Maudissez
„Maudissez”
Sentient Ruin Laboratories 2024
Debiut
tego enigmatycznego projektu z Paryża ukazał się w zeszłym roku, lecz tylko w
wersji digital i na kasecie. Obecnie w swoje łapy wziął go kalifornijski
Sentient Ruin, aby wydać go w wersji winylowej. Jeśli nigdy nie spotkaliście
się z tym materiałem to musicie wiedzieć, że muzyka Maudissez to chorobliwy
mariaż doom, sludge, death i black metalu, na który składają się dysonansowe
ataki, ciężkie i rozwleczone riffy i niepokojące najazdy wysokotonowych
(przypominających przeraźliwe syreny) dronów. Wszystko to hojnie wzmocnione
przez dudniący bas, łamiącą kości perkusję oraz wysoce nieprzyjazne wrzaski
wokalisty, które są niczym nuklearny podmuch. Jakby tego było mało całość jest
oblana szlamem zmieszanym ze smołą, co stworzyło skorupę gęsto pokrytą morową
pleśnią. Wszystkie te cechy muzyki Maudissez zebrane do kupy stanowią jeden
wielki, pierdolony gruz, który dla swych słuchaczy nie ma ani krzty
miłosierdzia. To masywny i duszący metal, którego szalona i bezduszna forma
zmienia się okresowo w nieznośny i bluźnierczy noise. Jego główne struktury są
gorącym huraganem, palącym na proch i przerażający skrajnym nihilizmem. Te
bezbożne dźwięki o obrzydliwej naturze, porażą każdego śmiałka satanistycznym
atakiem, zmielą, zmiażdżą i na sam koniec pożrą, aby go wysrać. Odchody cuchnąc
okropnie spowodują, że zwiędną wszelkie rośliny, resztki powietrza zostaną
zatrute, a kobiety i ich dzieci zamienią się w zeschnięte mumie i zawodząc będą
błagać o łaskę. Francuzi nagrali obłąkany album, który całym sobą
przeciwstawiając się wszelkiej religijności, całkowicie ją niszczy. Ten
bestialski i diaboliczny metal został podobno zarejestrowany w katolickim
kościele, co zapewne spotęgowało siłę jego wyrazu. „Święte” mury, w których
powstał, przewrotnie nasączyły go skrajną nienawiścią, co wypisało na jego
ohydnej mordzie jedynie przekleństwo i chęć anihilacji. Wydawnictwo to, to
arcygroźny metal, z którego przez cały czas trwania tej płyty sączy się trująca
substancja i nie ma przed nią ucieczki. Zero melodyjności, żadnej litości,
tylko czyste zło.
shub
niggurath
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz