piątek, 19 lipca 2024

Recenzja DAEMONIAC „Visions Of The Nightside”

 

DAEMONIAC

„Visions Of The Nightside”

Xtreem Music 2024

Włoski Daemonic nigdy nie tworzył  (przynajmniej moim skromnym zdaniem) płyt wybitnych, czy przełomowych dla gatunku. Nie takie chyba zresztą cele im przyświecały, gdy  zmaterializowali się na scenie w 2013 roku, ale to temat na inną dyskusję. Moje, być może wyssane z palca przypuszczenia potwierdza niejako trzeci, pełny album zespołu z Lombardii, który w połowie marca Anno Bastardi 2024 ukazał się ze stemplem Xtreem Music. Muzycy z Mediolanu napierdalają bowiem na nim fachowy, rzetelny, bezlitosny Death Metal, który poniewiera konkretnie i bez srania po krzakach, bądź lizania się po genitaliach. „Visions Of The Nightside” to zatem prawie 44 minuty dobrego Metalu Śmierci, który maniakom takich dźwięków zrobi dobrze, nim Ci zdążą powiedzieć swojej kobiecie, aby podała im zimne piwo z lodówki. Przeważa tu rasowe, skandynawskie, drapieżne granie oparte na kanonach wpracowanych na początku lat 90-tych. Słychać więc w tej muzie głębokie inspiracje twórczością Nihilist, Carnage, Crematory, czy wczesnego Entombed, jednak chłopaki nie stronią także od bardzo umiejętnie użytych wpływów Europejskiej klaski Śmiertelnego grania ze wskazaniem na pierwsze produkcje Morgoth, Asphyx, Pestilence, Fleshcrawl, bądź Thanatos. „Wizje Nocnej Krainy” to zaprawdę niszczący materiał, choć klasyczny tak bardzo, jak tylko się da. Gdy dodamy do tego jeszcze gościa specjalnego w osobie Patricka Fernlunda(gitarzysta kultowego Gorement) oraz fakt, że masteringiem zajął się Carlo Meroni, a nagraniem i miksem nie kto inny, jak sam Tomas Skogsberg (oczywiście w Sunlight Studios), to wszystko stanie się nadzwyczaj jasne i przejrzyste, a wszelakie wątpliwości ulecą w chuj. Bardzo dobry w swej klasie, mroczny, bluźnierczy album, który po prostu musi znaleźć się w kolekcji każdego, szanującego się maniaka staroszkolnej, śmiertelnej Skandynawii.

 

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz