wtorek, 30 lipca 2024

Recenzja Hate Them All „III”

 

Hate Them All

„III”

Old Temple 2024

Najłatwiej swoją trzecią płytę zatytułować po prostu „III”. I tak też poczynili powracający z nowym krążkiem Zabrzanie. Logiczne to i konsekwentne, bowiem muzycy odpowiedzialni za wspomniany twór od zarania na prostocie się opierają, nie bawiąc się jednocześnie w żadne dziwaczne kalambury. Tutaj wszystko jest wyłożone na stół, bez intelektualnych zagadek czy drugiego dna. Kto zna poprzednie wydawnictwa zespołu, ten wie, czego można się spodziewać po najnowszym, nawet jeśli jego ukończenie zajęło chłopakom sześć lat. Długo. Nie mniej jednak, na dobre rzeczy warto czekać. „III” to bezpośrednia kontynuacja wulgarnego stylu, który sobie chłopcy obrali na samym początku muzycznej przygody. Muzykę Hate Them All charakteryzuje przede wszystkim prymitywne brzmienie. W jego tonie zespół najczęściej zapierdala na maksa i robi rozpierduchę niczym wściekły pawian, któremu nieoczekiwanie przeniesiono samiczkę do innej klatki. Oczywiście zdarzają się chwile na złapanie oddechu, lecz nawet one mocno grzeszą muzyczną brzydotą. Podoba mi się sposób w jaki zespół łączy ze sobą fragmenty nieco bardziej melodyjne z totalnie topornymi, utrzymując jednocześnie maksymalnie wkurwiony klimat swoich piosenek. Brudem i starą szkołą black /  thrash metalu, tudzież prymitywnego punka, wali tu bezlitośnie, a wspomniane, mocno niechlujne brzmienie dodatkowo potęguje klimat nagrań sprzed kilku dekad. Niby nic nowego, a jednak muzyka ta ma taka nośność, że aż się chce nieco rozruszać stare kości. Zajebistą sprawą są też wokale, wykrzykiwane po angielsku oraz w naszym narodowym. I jakoś, co nie jest w sumie zaskoczeniem, te po naszemu robią mi bardziej, zwłaszcza, że nie są pustą grafomanią. Hate Them All na albumie numer trzy udowadniają, że nie interesują ich żadne eksperymenty, a wyłącznie podążanie swoją, choć niekoniecznie oryginalną, ścieżką. No i mi się to bardzo podoba. Nawet jeśli w podsumowaniach roku „III” znajdzie się gdzieś tam, na drugim planie, to i tak powrócę do tych nagrań nie raz, nie dwa. Bo to bardzo solidna płyta.

- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz