Post
Pulse
„Return
To The Halls”
Inverse Records 2024
Teraz
czas na coś nowoczesnego, bo pochodzący z Helsinek Post Pulse wydał nową płytę.
Debiut tego kwartetu ukazał się w 2017 roku i od tamtego momentu aż do dziś
wypuszczał tylko epki i single. No ale w końcu pojawił się długograj, który
oferuje muzykę o dość dużym ładunku energii. Finowie osiągnęli taki efekt
poprzez połączenie death metalu z muzyką klubową i ambient jazzem. Wyszedł z
tego modernistyczny metal śmierci, który oferuje intensywne riffy, silną sekcję
rytmiczną, różnorodne wokale oraz sporo elektroniki. Kompozycje zapodane są w
zmiennych tempach, gdzie akordy gniotą wytrwale, ale też lubią pozapierdalać
sobie ostro do przodu jak i również przejść w bardziej skoczne i szarpane
kostkowanie, wplatając to tego dyskotekowego metalu trochę deathcore’a. Ta
iście przebojowa muza łatwo wpada w ucho jednocześnie zapraszając do harców i
machania głową. Moc wypływająca z instrumentów wgniata w fotel, a użyte tutaj
syntezatory w stylu techno podbijają ich soczystość. Aby było milej Post Pulse
zadbali także o chwile relaksu, co zapewniają okresowe wyciszacze i niektóre
kawałki, na które składają się spokojne nuty ambient jazzu. W sumie najnowszy
krążek tej kapeli to nic nowego, bo tego typu zabiegi stosowane były już w
drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych, kiedy to popularne były rytmy techno i
różni muzycy zafascynowani tym nurtem łączyli go z ciężkim graniem. Jednakże
fani takich koktajli powinni sięgnąć po „Return To The Halls”, gdyż jego
burzliwy charakter wraz z odprężającymi przystankami z pewnością wzbudzi w nich
euforię. Ja dredów nie noszę i na deskorolce też nie jeżdżę więc podziękuję.
shub
niggurath
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz