Délirant
„Thoughteater”
Sentient Ruin Laboratories 2025
To
już druga płyta tego solowego projektu, za którym ukrywa się enigmatyczny muzyk
D.B., stojący również za takimi nazwami jak Negativa i Hässlig. W ramach Délirant
tworzy on dysonansową odmianę black metalu, która odbiera powietrze i wpędza w
szaleństwo za pomocą groteskowych linii melodycznych. Najnowsza płyta tego
Hiszpana to zbiór gęstych, atonalnych interwałów, które kłębią się w różnym
natężeniu, atakując gwałtownymi blastami i dusząc, za pomocą ciężkich i
masywnych riffów zapodanych w średnim i wolnym tempie. Spomiędzy tych zwartych
i bezlitosnych form wypełzają wysokotonowe akordy, niosące momentami absurdalne
chwytliwości, które swym złośliwym usposobieniem wprowadzają do „Thoughteater”
sporo zła. Całość brzmi jak gęsty i zabrudzony szum, w którym o tym, że to
jednak muzyka przypominają bębny i bas, wybijające jednostajny rytm i potęgując
wraz z „jaskiniowymi” growlami jego hipnotyzujące cechy, które od czasu do
czasu rozwiewają wspomniane chimeryczne i co za tym idzie rozchwiane
emocjonalnie tremolo. Gwałtowna i mroczna odmiana black metalu, w niektórych
chwilach, głównie za sprawą barwy i apodyktycznych riffów, mocno kojarząca się
z ujęciem islandzkim. Swoim usposobieniem i szczególną atmosferą zmusza
odbiorcę do udania się w głęboko introspektywne rejony aż na skraj psychicznej
implozji, wprowadzając w stan katatonii. Daleko jej do arktycznych mrozów, bo
pomimo nieludzko beznamiętnego wydźwięku jest pełna żaru i jeśli nie wpędzi Was
z stupor, to z pewnością poparzy. Bezwzględny i surrealistyczny krążek, który
może przyciągać jak i zarówno odrzucać. Mnie wycisnął jak gąbkę i jebnął w kąt
jak szmatę. Szatański noise i tylko dla fanów tego typu grania, które po prostu
z każdym utworem zaciska coraz mocniej pętlę na szyi.
shub
niggurath
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz