poniedziałek, 17 lutego 2025

Recenzja Ventr „Ubique Diaboli Voluntas”

 

Ventr

„Ubique Diaboli Voluntas”

Signal Rex 2025

Ventr to portugalski duet, który objawił się światu pięć lat temu, wydając epkę „Numinous Negativity”. Ja jej nie słyszałem, ale za to miałem okazję zapoznać się z „Ubique Diaboli Voluntas”, który jest ich debiutem, zawierającym sześć utworów o łącznej długości ponad czterdziestu minut. Ta muzyka to delikatnie dysonansowy black metal o dość surowym brzmieniu, przypominającym swą chropowatością „jaskiniowe” produkcje. Przy pierwszym z nim zetknięciu wypada on całkiem barbarzyńsko, a zwłaszcza jego jednostajne tremolo, wypełniające swymi jazgotliwymi dźwiękami całą przestrzeń. Dopiero przy kolejnych odsłuchach na powierzchnię zaczyna wyłazić muskularny bas i ciężka sekcja rytmiczna. Razem ze złowrogimi i niskimi wokalizami oraz atonalnym podkładem zagęszcza i trzyma w ryzach chwilami nazbyt chaotyczne, wysokotonowe zagrywki, które jakby nie było wiodą prym na tej płycie. W tej kwestii zalecałbym Portugalczykom większą powściągliwość, gdyż ich zapętlające się momentami w nieskończoność dzikie melodie, na dłuższą metę tracą sens i stają się niebywale wkurwiające. Ich piskliwość wraz z abstrakcyjnymi do tego stopnia chwytliwościami, że sprawiają one wrażenie, iż są zbiorem przypadkowo wybranych nut, czyni je czymś nie do zniesienia. Niestety te formy występują w każdym kawałku na tej płycie i to właśnie ją dyskwalifikuje, bo po prostu nie da się tego słuchać, ponieważ z mojego punktu widzenia granica między awangardą, a nonsensem została tutaj przekroczona. Pomijając tą chorobliwą pomyłkę reszta akordów to całkiem ciekawy, choć miejscami trochę nudnawy, południowoeuropejski black metal, o interesujących próbach raczkowania w ponurych i gęstych dysonansowych rytmach, w których geniuszu jak na razie nie słychać. Parę fajnych niuansów, trochę dusznej i przerażającej atmosfery, świetne wokale, ale te tremolo, które wywołują ból głowy i nudności powodują, że wydawnictwo to jest dla mnie nie do przyjęcia.

shub niggurath




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz