wtorek, 25 lutego 2025

Recenzja The Overmold „The Overmold”

 

The Overmold

„The Overmold”

I, Voidhanger Records (2025)

 


Znacie Orthrelm? Pewnie zdecydowana większość z was nie kojarzy tego bandu. Stoi za nim gitarzysta Mick Barr, który od ćwierćwiecza uskutecznia swoją wizję jakiegoś minimalistycznego brutal-progu. Ja ten twór najbardziej kojarzą ze splitu z Behold... The Arctopus, czyli kapelą z totalnie drugiego bieguna, pełnej instrumentalnej ekwilibrystyki i testowania granic instrumentalnego absurdu. Nie jest to band w żaden sposób wybitny, ale okazuje się, że w jakiś sposób zapamiętałem go przez te blisko 20 lat. Co więc może wyjść z faktu, gdy taki gość jak Mick Barr połączy siły z pałkerem takich kapel jak Khanate cz Blind Idiot God? Efekt może was zaskoczyć. I taki jest właśnie „The Overmold” projektu opatrzonego tą samą nazwą. Nie jest to ani brutal prog, ani drone, ani noise rock. Powiedziałbym nawet, że nagranie to nie nosi w sobie prawie żadnych znamion matematyzowania muzyki, klaustrofobizowania jej. Wręcz przeciwnie – jest to materiał zaskakująco rozprężający, nieco natchniony, bardzo przyjemny, angażujący, a zarazem czytelny i dość łatwo przyswajalny. Najbliższej tym dźwiękom do neofolku, tyle, że w bardzo instrumentalnym wydaniu. Wokali jest tu bardzo mało. Jest za to sowita dawka mroku, mnóstwo operowania przestrzenią i cała masa gęstych, elektroakustycznych bajerów, szelestu talerzy, delikatnych muśnięć sitaru (lub czego w podobnie), szeptów, zawodzeń. Całość jest bardzo nastrojowa, a panowie Barr i Wyskida kurewsko skutecznie, acz niespiesznie budują misterny klimat, który wciąga. Na upartego można by się doszukiwać tu pewnych wpływów Current 93 czy Kayo Dot i pewnych analogii do nich, ale tutaj jednak klimat budowany jest dużo bardziej mozolnie, a sukcesywna powtarzalność potrafi zostać zburzona awangardowymi wirami jakże charakterystycznymi dla wydawnictw z I, Voidhanger. Owszem, jest w tych dźwiękach pewna jednorodność i hermetyczność poza którą Ci panowie raczej nie wychodzą, ale nie uważam tego za coś mocno wadliwego. Nie wiem na ile The Overmold jest świetną ciekawostką, a na ile wydawnictwem o dużym replay value, ale na pewno jest to materiał, którego warto posłuchać, zwłaszcza po ciemku, w skupieniu i samotności. Ja polecam, mi się podoba, nawet bardzo.

 

                                                                                                                                             Harlequin


https://i-voidhangerrecords.bandcamp.com/album/the-overmold

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz