Soerd
„Keldrikojast”
Signal Rex 2025
Warto
było czekać na długograja od tych Estończyków, którzy dwa lata temu
przedstawili się scenie epką „Mil Laaned Vaikivad”, bo w dalszym ciągu ich
black metal ma się bardzo dobrze. Tym razem dostajemy od Soerd pięć utworów
właściwych oraz niezwykle klimatyczne intro, outro i interludium. Całość tworzy
spójny atmosferycznie album, którego kompozycje oparte są, podobnie jak na
poprzednim wydawnictwie, na wzorcach skandynawskich z lat dziewięćdziesiątych.
W sumie nic nowego o muzyce tego zespołu nie da się napisać, ponieważ
„Keldrikojast” jest konsekwentną kontynuacją wcześniejszych poczynań tego
duetu. Zatem jest to bleczur mocno kojarzący się z dokonaniami Burzum. Dźwięki
suną tutaj w średnich tempach i ze spokojem snują posępne akordy wygenerowane
za pomocą gitar podpartych dudniącą sekcją rytmiczną i użytymi w odpowiednich
chwilach syntezatorami. Panowie kreślą proste i zapętlone riffy, które
hipnotyzują na całego. Momentami zdarzy im się też nieco przyspieszyć, co
przeradza tą transową muzę w delikatnie agresywniejszą rogaciznę, która w tych
fragmentach jeszcze bardziej zalatuje norweszczyzną. Wokale oczywiście nie
ustępują kostkowaniu i są równie mroczne oraz w odpowiednich fazach zajadłe,
ale potrafią również zabrzmieć jak czyste śpiewy rodem z niektórych kawałków
Isengard czego próbkę mieliśmy już na wcześniej wspomnianej epce. Płytowy
debiut Soerd to czysty, atmosferyczny black metal, który z powodzeniem mógłby
ukazać się w latach dziewięćdziesiątych. Bije od niego mizantropią i
nihilizmem. Zawoalowane w nastrojowej otulinie zło, po uważniejszym wsłuchaniu
się w ten materiał, mami, wciąga i zamyka w swoim zimnym świecie. Surowa i
przydymiona produkcja dodaje mu uroku, gdyż płynące tutaj nuty wydają się dobiegać
do nas jak zza grobu. Upodabnia to trochę „Keldrikojast” do wydawnictw spod
znaku „raw”, co podbija chropowatość jak i jego nierzeczywistą aurę, od której
nie można się uwolnić. Niech nie zwiodą Was jednostajne i niby depesyjne
chwytliwości w towarzystwie klawiszowych podkładów, bo tak naprawdę tutejsze
aranżacje niosą ze sobą nieskalane i lodowate zło. Bezduszny i odklejający od
rzeczywistości krążek. Zalecam sprawdzić.
shub
niggurath
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz