piątek, 21 lutego 2025

Recenzja Sarmat „Upgrade”

 

Sarmat

„Upgrade”

I, Voidhanger Records (2025)

 


Nie powiem, sporo czasu zajęło mi, żeby docenić i przekonać się do debiutanckiej płyty Sarmat – projektu dowodzonego przez perkusistę Jamesa Jonesa, który przy boku ma znanego między innymi z Artificial brain gitarzystę Olega Zermana i basistę Imperial Triumphant Steve’a Blanco. Teraz grupa wraca z dwuutworową Epką nagraną na żywca w studio i przynosi 22 minuty muzyki, której coraz dalej od deathmetalowego paradygmatu. Notka promocyjna mówi o porównaniach do Defeated Sanity i Weather Report i nie jest to w żaden sposób wyolbrzymienie. Pójdę nawet z porównaniami dalej – Blotted Science czy Fredrik Thordendal’s Special Defects są kolejnymi nazwami, które cisną mi się na usta. Gęsta, jazzowa perkusja, riffy skąpane w morzu syntezatorów nie z tej epoki, okazjonalne frazy trąbki. Czysty metal śmierci, nawet w tym lillegruberowym wydaniu tu nie istnieje. Istnienie za to wyobraźnia i cholernie duże możliwości, które sobie Sarmat otworzył tym materiałem. Głęboki growling jest tu w zasadzie narzędziem kompletującym całość, ale trudno mi w przypadku tego mini mówić, że pozwala mi nazwać to nagranie deathmetalowym. Podoba mi się to jak bardzo frywolne i nieskrępowane są to dźwięki, jak swobodnie zmierza to w dowolną stronę trzymając jednocześnie bardzo wysoki poziom. Owszem, nie potrafię wskazać tu punktów kulminacyjnych, więcej tu improwizacji niż kompozytorskiego kunsztu, ale już się boję (w pozytywnym sensie) jakiego potwora mogą ci goście wysmażyć na nadchodzącym pełniaku, bo mniemam, że taki się ukaże szybciej niż później. Ok, jest tu dużo onanizacji instrumentalnej, ale słychać, że to układa się w jakiś koncept, formułę, która zapewne znajdzie finalnie ujście na pełny wydawnictwie. Czekam z niecierpliwością!

 

                                                                                                                                             Harlequin


https://i-voidhangerrecords.bandcamp.com/album/upgrade

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz