poniedziałek, 17 marca 2025

Recenzja Bloodstain „I Am Death”

 

Bloodstain

„I Am Death” E.P.

Valfrid Music 2025

Chyba ci czterej Szwedzi pozazdrościli nam takich kapel jak chociażby Okrutnik czy Night Lord, że wyskoczyli w kupie jako Bloodstain i przy okazji wysmażyli tą debiutancką epkę. Chłopaki pochodzą ze Sztokholmu i mają po 18 i 19 lat, ale są doskonale przygotowanymi muzykami, aby biczować do krwi swym thrash metalem. Ich wydawnictwo to 21 minut muzyki, która jednoznacznie kojarzy się z Bay Area, a szczególnie z drugą płytą Metallica, ponieważ utwory na „I Am Death” również niosą ze sobą ten nierzeczywisty klimat co „Ride The Lightning”. Poza tą analogią można wychwycić tu także sporo manier znanych z Exodus czy Testament, ale Bloodstain chwilami wpada również w nieco brudny i uliczny vibe, który kojarzy się mocno z poczynaniami Motörhead. Ci ostatni są tu obecni dzięki heavy metalowym patentom, których kilka ci młodzi twórcy użyli. Reszta to już wysoce energiczny thrash, który zapierdala przed siebie dość szybko i częstuje wszystkim co w tym gatunku najlepsze. Kąsające riffy, agresywny palm muting, idealnie pukające beczki, precyzyjny bas oraz dość zadziorne wokalizy. Wszystko połączone owocuje niezwykle nośną muzą w amerykańskim duchu lat osiemdziesiątych. Chłopaki grają jakby metal mieli we krwi od urodzenia i sprawnie wykorzystują swoje instrumenty. Nienagannie poprowadzone akordy, płynne przejścia między nimi, a także wywołujące dreszcze solówki naprawdę dają radę. Intensywna i ostra gędźba, która wchodzi jak w masło i zabiera jej słuchacza w ówczesne lata, kiedy rządziły opięte, niebieskie dżinsy i białe buty do koszykówki. Kiedy trzeba to boleśnie batoży, aby w innej chwili świetną melodią też zachwycić. Co tu dużo pisać. Głowa sama sobą macha i nad nóżką zapanować się nie da. Fantastyczny thrash metal, o nienagannej, kalifornijskiej stylistyce. Może emocjonalnie trochę zbyt wyważony, ale pewnie u tych czterech młodzieńców na wkurw przyjdzie jeszcze pora. Udana inauguracja wydawnicza. Czekam na więcej.

shub niggurath




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz