niedziela, 2 marca 2025

Recenzja Uthullun „The Barbed Thread Of Madness”

 

Uthullun

„The Barbed Thread Of Madness” E.P.

Wolves Of Hades 2025

Projekt ten wyłonił się z odmętów amerykańskiej sceny w 2019 roku, kiedy to wydał demosa „Sunless”. W kolejnym 2020 zaprezentował swój debiut, a teraz, po pięciu latach milczenia, powraca z nową, dwuutworową epką. Nie znam poprzednich jego wydawnictw, ale to co znlazałem na „The Barbed Thread Of Madness jest awangardowym black metalem z dużą zawartością dysonansowych akordów. Pierwszy kawałek to mieszanka wspomnianych, atonalnych nut i szybszego kostkowania, które okresowo posuwa się do blastów. Między nimi pojawiają się świdrujące i zdrowo pokręcone tremolo oraz psychodeliczne dźwięki wygrywane na zgrzytliwej gitarze. Kreślą one ponure melodie, które swym charakterem przypominają smutne i nieco rytualne przygrywki. Zapętlone, tkają misterną i wżerającą się w skórę sieć. Budują przy tym skrajnie niepokojące napięcie, które cyklicznie rozrzedzają pojawiające się wściekle atakujące riffy. Drugi numer jest dużo spokojniejszy, bo nie zawiera zmian tempa. To jednostajny utwór, w którym akordy płyną w hipnotycznym tempie. Ich depresyjne chwytliwości, zapodane są na uwierająco hałaśliwych gitarach, które momentami rozciągają dźwięki do granic możliwości tak, że zdają się one dryfować we wszystkich kierunkach wypełniając doszczętnie przestrzeń. To kompozycja, która monotonnie tworzy rozległy i przytłaczający klimat, zmuszający do wewnętrznych przemyśleń, prowadzących do raczej negatywnych wniosków. Całości towarzyszą rzecz jasna nieprzyjemnie chrapliwe wokale, dopełniające obraz tego progresywnego black metalu. Nie jestem fanem tego typu muzykowania, ale ta produkcja, pomimo nieprzyjaznego i momentami trudnego do zinterpretowania usposobienia, zadziwia subtelnością. Uthullun szyje swoje kompozycje w wysublimowany sposób, ale nie odejmuje to im mizantropijnych cech. Ich finezyjność i precyzja paradoksalnie uwypuklają chłód i nieprzyjazność tych aranżacji. Bardzo dobra propozycja dla miłośników dysonansowego i metafizycznego black metalu w stylu wczesnego Deathspell Omega.

shub niggurath




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz