Foetorem
„Demo 2025”
Everlasting Spew Rec. 2025
Everlasting Spew nie jest wytwórnią specjalizującą
się w gruzowiskach. Raczej spodziewać się po nich można grania w stylu bardziej
klasycznym, tudzież technicznie brutalnym. Tym razem jednak solidnie mnie
zaskoczyli, bowiem sygnowany ich logosem materiał demo duńskiego Foetorem,
który pierwotnie ukazał się na początku roku jedynie w formacie digital, to
zdecydowanie grubsza sprawa. Od razu może przejdę do konkretów, bo taki też
jest ten krótki materiał - konkretny. Jak myślicie, co powstałoby z połączenia
Phobocosm, Spectral Voice, Teitanblood z odrobiną Portal? Powstał by, a w
zasadzie powstał, Foetorem właśnie. Zawarte na "Demo 2025" trzy
kompozycje to esencja ze smoły, lawy, błota i wszelkich odpadów budowlanych.
Duńczycy nie silą się na jakieś wielkie unowocześnienia czy kombinacje alpejskie,
lecz w sposób wszem i wobec znany budują duszny, zadymiony klimat niemal
namacalnej śmierci. Już od samego ciężaru linii gitarowych można dostać
bezdechu. Jest tu mielone mocno i bardzo dokładnie, a przy okazji
gruboziarniście, bez zbytniej wirtuozerii. Potężne akordy przewalają się
zazwyczaj niespiesznie, miażdżąc swoim ciężarem, ale i mrocznym majestatem.
Dzieje się tak dlatego, ze poza potężnymi harmoniami, bijącymi w łeb niczym
masywny kilof, nie brak w tych kompozycji także towarzyszących im gdzieś na
drugim planie melodii. Melodii które potrafią wejść do głowy i przylgnąć niczym
mentalna pijawka. W tym momencie najgłębiej kłania się chyba szkoła
wspomnianego na początku Spectral Voice, choć rytmika z kolei podpowiada
inspiracje twórcami "Bringer of Draught". Podkreślić należy, że
podobnych zwłaszcza do elementów, którymi Kanadyjczycy wzbogacają swoje z kolei
zapatrzenie w Immolation. Żeby nie było, że Foetorem to jedynie uczeń ucznia,
bez pomysłu własnego. Przeczy temu, choć nie tylko i wyłącznie, ostatni na
demówce utwór "Tapestries of Misery", w którym to pojawia się trochę
bardziej nastrojowe oblicze zespołu. Nastrój ten, rodem ze starego horroru,
wywołują zastosowane miejscowo fragmenty klawiszowe, stylizowane na ścieżkę
dźwiękową z jakiegoś klasycznego przerażacza. Nadmienić też wypada, że
tworzonym przez Foetorem dźwiękom towarzyszą równie masywne partie wokalne.
Mimo iż oparte głównie na głębokim growlu, to momentami wychylające się poza ogólny
schemat, choć pozbawione przesadnych eksperymentów. Jako całość "Demo
2025" to naprawdę obiecująca zapowiedź czegoś, co właśnie się w tym,
najszczęśliwszym ponoć na świecie kraju wykluwa. Na pewno jest to rzecz, której
maniacy wymienionych w tekście nazw odpuścić sobie nie powinni, bo będzie to
srogie zaniedbanie. Wyśmienite demo, niecierpliwie czekam na kontynuację.
-
jesusatan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz