sobota, 22 marca 2025

Recenzja Foetorem „Demo 2025”

 

Foetorem

„Demo 2025”

Everlasting Spew Rec. 2025

 


Everlasting Spew nie jest wytwórnią specjalizującą się w gruzowiskach. Raczej spodziewać się po nich można grania w stylu bardziej klasycznym, tudzież technicznie brutalnym. Tym razem jednak solidnie mnie zaskoczyli, bowiem sygnowany ich logosem materiał demo duńskiego Foetorem, który pierwotnie ukazał się na początku roku jedynie w formacie digital, to zdecydowanie grubsza sprawa. Od razu może przejdę do konkretów, bo taki też jest ten krótki materiał - konkretny. Jak myślicie, co powstałoby z połączenia Phobocosm, Spectral Voice, Teitanblood z odrobiną Portal? Powstał by, a w zasadzie powstał, Foetorem właśnie. Zawarte na "Demo 2025" trzy kompozycje to esencja ze smoły, lawy, błota i wszelkich odpadów budowlanych. Duńczycy nie silą się na jakieś wielkie unowocześnienia czy kombinacje alpejskie, lecz w sposób wszem i wobec znany budują duszny, zadymiony klimat niemal namacalnej śmierci. Już od samego ciężaru linii gitarowych można dostać bezdechu. Jest tu mielone mocno i bardzo dokładnie, a przy okazji gruboziarniście, bez zbytniej wirtuozerii. Potężne akordy przewalają się zazwyczaj niespiesznie, miażdżąc swoim ciężarem, ale i mrocznym majestatem. Dzieje się tak dlatego, ze poza potężnymi harmoniami, bijącymi w łeb niczym masywny kilof, nie brak w tych kompozycji także towarzyszących im gdzieś na drugim planie melodii. Melodii które potrafią wejść do głowy i przylgnąć niczym mentalna pijawka. W tym momencie najgłębiej kłania się chyba szkoła wspomnianego na początku Spectral Voice, choć rytmika z kolei podpowiada inspiracje twórcami "Bringer of Draught". Podkreślić należy, że podobnych zwłaszcza do elementów, którymi Kanadyjczycy wzbogacają swoje z kolei zapatrzenie w Immolation. Żeby nie było, że Foetorem to jedynie uczeń ucznia, bez pomysłu własnego. Przeczy temu, choć nie tylko i wyłącznie, ostatni na demówce utwór "Tapestries of Misery", w którym to pojawia się trochę bardziej nastrojowe oblicze zespołu. Nastrój ten, rodem ze starego horroru, wywołują zastosowane miejscowo fragmenty klawiszowe, stylizowane na ścieżkę dźwiękową z jakiegoś klasycznego przerażacza. Nadmienić też wypada, że tworzonym przez Foetorem dźwiękom towarzyszą równie masywne partie wokalne. Mimo iż oparte głównie na głębokim growlu, to momentami wychylające się poza ogólny schemat, choć pozbawione przesadnych eksperymentów. Jako całość "Demo 2025" to naprawdę obiecująca zapowiedź czegoś, co właśnie się w tym, najszczęśliwszym ponoć na świecie kraju wykluwa. Na pewno jest to rzecz, której maniacy wymienionych w tekście nazw odpuścić sobie nie powinni, bo będzie to srogie zaniedbanie. Wyśmienite demo, niecierpliwie czekam na kontynuację.

- jesusatan




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz