Jassa
„The
Path Of The Unspeakable Abyss (The Transmutation Of Blood And Fire)”
Werewolf Promotion 2025
Tercet
ten pochodzi z Rosji, a dokładnie z Obwodu Leningradzkiego, gdzie gra sobie od
2012 roku. Jassa na koncie ma już pięć płyt, a wyżej wymieniona jest najnowszym
wydawnictwem tego zespołu i zawiera ponad pół godziny muzyki, którą można
określić jako odrobinę posypany gruzem black-death metal. Nie wiem, jak lecą
ich poprzednie krążki, ale „The Path Of The…” mnie nie zawiódł. To co obecnie
wydają Rosjanie to posępny i hipnotyczny album, na którym prym wiodą zgrzytliwe
gitary o doskonale wypośrodkowanym brzmieniu. Jednocześnie mięsiste i lodowate,
kreślą ponure melodie o szamańskim charakterze. Riffy płyną w jednostajnym
tempie, dość szybko tnąc powietrze. To gęsta mieszanka smołowatych akordów i
lodowatych tremolo, która niesie ze sobą mroczną i rytualną muzę, wzmocnioną
przez dudniącą sekcję oraz wokale, występujące tutaj w szerokiej gamie, bo
tonacja czarcich wrzasków oraz śmiercionośnych growli rozkłada się w szeroki
wachlarz. Głosy, które wyciskają ze swoich gardeł Erier i Vladimir doskonale
wpasowują się w duszny i mistyczny metal jaki zarejestrowała na tym krążku
Jassa. Transowy i gruboziarnisty bleczur, który transowością przypomina Burzum,
a brzmieniem i zdecydowanym kostkowaniem, momentami wpadający w Mayhem z „De Mysteriis…”.
Niesamowicie klimatyczny, klasyczny i w sumie bardziej black niż death metal.
Mocno podszyty metafizyką i czarnoksięstwem, co udowadniają przystające do
muzyki teksty. Jednocześnie gorący jak lawa i zimny jak Ocean Arktyczny.
Mizantropijny i magiczny. Rosjanie nagrali bardzo dobry album, którego
nierzeczywisty wymiar stanowią niesamowicie hipnotyczne riffy, podkreślone
miejscami klawiszem. Musicie go mieć.
shub
niggurath
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz