czwartek, 1 maja 2025

Recenzja Abyssal Vacuum „Abyssal Vacuum”

 

Abyssal Vacuum

„Abyssal Vacuum”

Signal Rex 2025

Abyssal Vacuum to kolejny przedstawiciel sceny francuskiej. Co prawda panów jest czterech, lecz twór ten powołany do życia został przez człowieka znanego choćby z Dysylumn, i w najwcześniejszym stadium rozwoju działał jako projekt solowy. Dotychczas Abyssal Vacuum zarejestrowali cztery EP-ki, wydane także w formie dwóch kompilacji. Dziś nadszedł czas na debiutancki album, który to ukaże się lada dzień nakładem Signal Rex. Jak nietrudno się domyśleć, znajdziemy na nim… francuski black metal, na dodatek w bardzo charakterystycznej formie. Od razu przyznać trzeba jedną rzecz. Zespół ten niezwykle udanie dobrał sobie nazwę. Tworzone przez niego dźwięki faktycznie stanowią pewnego rodzaju  wciągającą, bezdenną pustkę. Przede wszystkim nie ma tutaj jakichś specjalnych popisów instrumentalnych czy wyścigów ze światłem. Trwający niecałe czterdzieści minut materiał osadzony jest przeważnie w średnim tempie ze zdecydowanym naciskiem na tajemniczą atmosferę. Budowaną nie tylko przez nastrojowe zwolnienia czy fragmenty ambientowe, ale przede wszystkim przez, jakże mocno kojarzące się z tamtejszą sceną gitarowe tremolo, będące chwilami niczym pewnego rodzaju odurzający i uzależniający środek. Pojawiające się po sobie akordy budują atmosferę napięcia, pogłębianą pojawiającymi się miejscowo rytualnymi zaśpiewami, przełamującymi bardziej klasyczny, choć osadzony z niższych rejestrach blackmetalowy krzyk. „Abyssal Vacuum” jest albumem bardzo równym i spójnym, zarówno czysto muzycznie, jak i pod względem klimatu. Nawet jeśli nie jest to żaden kamień milowy gatunku, bo tak naprawdę specjalnych innowacji czy rozwiązań awangardowych tutaj nie znajdziemy. Odpalając jednak debiut Francuzów kupujemy bilet na podróż, która ani przez chwilę nie nudzi, prezentując na każdym przystanku coś intrygującego i przyciągającego uwagę. Mam wrażenie, że sporo linii gitarowych z tego krążka idealnie pasowałoby na kolejny album wspomnianego na wstępie Dysylumn. Jeśli zatem tamten twór był waszym zdaniem wart uwagi, to po Abyssal Vacuum możecie sięgać bez obaw. Myślę, że żaden fan sceny francuskiej nie poczuje się tym wydawnictwem rozczarowany. Bardzo solidna i warta uwagi płyta.

- jesusatan




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz