sobota, 31 maja 2025

Recenzja Vonülfsrëich „Barbaric Iron”

 

Vonülfsrëich

„Barbaric Iron”

Fallen Temple 2025

Któż nie zna tej kapeli. Od 2012 roku nagrywają black metal, nie kłaniając się trendom i pierdoląc krytykę wszelaką. Finowie od początku robią swoje, hołdując obrzydliwemu black metalowi jakiego u zarania dziejów chyba sam Szatan stworzył. Teraz Fallen Temple wziął na warsztat ich epkę z 2018 roku, która pierwotnie ukazała się na kasecie, w formie digital i jako niezależne CD. Pewnie obecnie fizyczne nośniki tamtych wydań są trudno dostępne, ale dzięki naszej, częstochowskiej wytwórni maniacy tego duetu będą mogli uzupełnić swoją kolekcję, jeśli rzecz jasna nie mają jeszcze „Barbaric Iron” na półce. Nic nowego o muzyce Vonülfsrëich w żaden sposób napisać się nie da, bo do dziś, tak jak na tym krótkim krążku, gra surowy i nieskomplikowany bleczur, który wręcz poraża mizantropijnym usposobieniem, sprowadzającym się do wystawionego, środkowego palca w stronę przeciwnych mu wartości. Szorstkie gitary, gruboziarnisty bas, kartonowe beczki o wyrazistych i płasko brzmiących talerzach oraz odstręczające wokalizy. Tak właśnie wygląda te sześć kawałków plus jeden bonus, co nie powinno nikogo dziwić, gdyż toporność to przecież znak rozpoznawczy tej brygady. Wymienione instrumentarium wraz z gardłem Fogg’a szyją prostą i ordynarną gędźbę, w której nie spotkacie przaśnych tremolo, lecz wyłącznie odpychające akordy o złowrogim nastawieniu. Kreślą one plugawe melodie i biczują boleśnie, ale pobujać na punkową modłę też potrafią. Szkaradna muzyka stworzona na podobę jej protoplastów z początku lat dziewięćdziesiątych z dużą domieszką miarowych rytmów znanych z twórczości Tom’a G. Warrior’a, która zsyła mrok i morowe powietrze. Zarejestrowana w barbarzyńskim stylu, który nadał jej piwnicznego chłodu. Falujący i brudny dźwięk, w którym gitary trzeszczą jazgotliwie, niskie tony buczą, że pękają bębenki w uszach, a wstrętne wokale cedzą bluźnierstwa. Stuprocentowy black metal według norweskich założeń, z których narodziła się jego druga fala. Polecam z całego serca.

shub niggurath

 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz