wtorek, 27 maja 2025

Recenzja Nithe „Funeral Death”

 

Nithe

„Funeral Death”

Caligari Records 2025

Kapela ta istnieje od 2020 roku i pochodzi z Norwegii więc moje oczekiwania były wysokie, gdyż bycie Norwegiem do czegoś w końcu zobowiązuje, co nie? Nithe stanęło na wysokości zadania i mnie rozjebało. Co do formy tego wydawnictwa, to nie wiem w sumie jak je nazwać, bo Caligari twierdzi, że to najnowsze demo tej brygady, zaś „The Metal Archives” twierdzi, że to epka, ale wbijam w to, ponieważ te cztery kawałki zawarte na „Funeral Death” zabijają. Kwartet ten za pośrednictwem swych kompozycji raczy nas niespełna trzema kwadransami muzyki, którą określa jako fuzję black, thrash i death metalu, co w tym przypadku sprowadza się do staroszkolnie brzmiącej napierdalanki w zmiennych tempach. Prym wiodą tutaj szybkie i ostre tremolo, które zwalniają od czasu do czasu by nadać tej szybkiej zawierusze nieco dusznego klimatu oraz pobujać w norweskim stylu. Ta mieszanka biczujących riffów, lodowatego kostkowania i ciężkich, ponurych akordów, wyciągnęła wszystko co najlepsze z tych trzech gatunków. Panowie na „Funeral Death” częstują zatem mroczną i chłodną muzą, skonstruowaną na fundamentach znanych z przełomu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Tak samo jak w tamtym okresie tego typu rzępolenie było bezkompromisowe, tak i jest u Nithe. Proste i brudne riffy, z których wyłażą piskliwe, krótkie zagrywki, złość, surowość i garażowy klimat. Wszystko zapodane na zapiaszczonych gitarach, wspomaganych przez klasycznie i momentami punkowo bijącą perkusję, wyraźny bas oraz szorstkie wokale. Wykreowało to nieokiełznaną i atmosferyczną łupankę, która w swej agresywności jest wręcz nienaganna i łoi skórę aż miło. Dzięki wkręcającej się bez problemu, sugestywnej rytmice i niewyszukanej melodyce, jest przy tym niesamowicie nośna i niemalże stanowi wzorcowe hymny „diabelskiego metalu”. Bez fajerwerków i żadnych udziwnień, na odlew wali z piąchy wzmocnionej kastetem w ryj i poprawia glanem w żebra, wrzeszcząc Aaaveee Saaataaan! Brać, słuchać, piwo pić! I nie marudzić! Trzydziestego maja „Funeral Death” będzie dostępne w Caligari Records, który to label wyda ten materiał na kasecie. Oldskulowa muza na takimż nośniku.

shub niggurath




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz