Nithe
„Funeral
Death”
Caligari Records 2025
Kapela
ta istnieje od 2020 roku i pochodzi z Norwegii więc moje oczekiwania były
wysokie, gdyż bycie Norwegiem do czegoś w końcu zobowiązuje, co nie? Nithe
stanęło na wysokości zadania i mnie rozjebało. Co do formy tego wydawnictwa, to
nie wiem w sumie jak je nazwać, bo Caligari twierdzi, że to najnowsze demo tej
brygady, zaś „The Metal Archives” twierdzi, że to epka, ale wbijam w to,
ponieważ te cztery kawałki zawarte na „Funeral Death” zabijają. Kwartet ten za
pośrednictwem swych kompozycji raczy nas niespełna trzema kwadransami muzyki,
którą określa jako fuzję black, thrash i death metalu, co w tym przypadku
sprowadza się do staroszkolnie brzmiącej napierdalanki w zmiennych tempach.
Prym wiodą tutaj szybkie i ostre tremolo, które zwalniają od czasu do czasu by
nadać tej szybkiej zawierusze nieco dusznego klimatu oraz pobujać w norweskim
stylu. Ta mieszanka biczujących riffów, lodowatego kostkowania i ciężkich,
ponurych akordów, wyciągnęła wszystko co najlepsze z tych trzech gatunków.
Panowie na „Funeral Death” częstują zatem mroczną i chłodną muzą, skonstruowaną
na fundamentach znanych z przełomu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych.
Tak samo jak w tamtym okresie tego typu rzępolenie było bezkompromisowe, tak i
jest u Nithe. Proste i brudne riffy, z których wyłażą piskliwe, krótkie
zagrywki, złość, surowość i garażowy klimat. Wszystko zapodane na
zapiaszczonych gitarach, wspomaganych przez klasycznie i momentami punkowo
bijącą perkusję, wyraźny bas oraz szorstkie wokale. Wykreowało to nieokiełznaną
i atmosferyczną łupankę, która w swej agresywności jest wręcz nienaganna i łoi
skórę aż miło. Dzięki wkręcającej się bez problemu, sugestywnej rytmice i
niewyszukanej melodyce, jest przy tym niesamowicie nośna i niemalże stanowi
wzorcowe hymny „diabelskiego metalu”. Bez fajerwerków i żadnych udziwnień, na
odlew wali z piąchy wzmocnionej kastetem w ryj i poprawia glanem w żebra,
wrzeszcząc Aaaveee Saaataaan! Brać, słuchać, piwo pić! I nie marudzić!
Trzydziestego maja „Funeral Death” będzie dostępne w Caligari Records, który to
label wyda ten materiał na kasecie. Oldskulowa muza na takimż nośniku.
shub
niggurath

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz