środa, 21 maja 2025

Recenzja Void „Horrors Of Reality”

 

Void

„Horrors Of Reality”

Shadow Kingdom 2025

Na przestrzeni lat kapel o nazwie Void zdążyło nazbierać się bez liku, ale w tym przypadku chodzi o Amerykanów ze stanu Luizjana. Powstali w 2019 roku, nagrali kilka singli w wersji digital po czym, we własnym zakresie nagrali ten album. Pierwotnie ukazał się on w 2023, a teraz wydaje go we wszystkich możliwych formatach Shadow Kingdom. Tych pięciu panów gra thrash metal, żywcem wyjęty z końcówki lat osiemdziesiątych, którym „katują” za pośrednictwem „Horrors Of Reality” przez czterdzieści minut. Poza intrem, to dziewięć kawałków wypełnionych chwytliwymi refrenami i chóralnymi okrzykami, które wydobywają się z gardeł tych młodzieńców przy akompaniamencie wzorcowo nastrojonych gitar i w punkt bijącej sekcji rytmicznej. Void dwoi się i troi, aby zapewnić nam dobrą zabawę ciągłą zmianą tempa, wirtuozerskimi popisami i rytmicznym palm mutingiem. Z tutejszych akordów mocno zalatuje bryzą znad Bay Area, co skutkuje małym podobieństwem do tego, co serwowały kiedyś takie zespoły jak chociażby Metallica czy Exodus, ale kilka lżejszych riffów, które swą luzackością zbliżają się do „kuglarstwa” w stylu Anthrax też z łatwością da się wychwycić. Ci amerykańscy muzycy prezentują bardzo dobry kunszt i niewątpliwie ich kompozycje są zróżnicowane pod względem agogiki i użytych form, a wokalista potrafi zaciągnąć pod Hetfield’a i nieco ostrzej warknąć. Jednakże ich thrash metalowi wyraźnie brakuje mocy i ostrości. Całość brzmi jak ugrzeczniona wersja tego gatunku, która nie biczuje, a zaledwie łaskocze, co zapewne pozwoli pojawić się im w radio, bądź na jakimś festiwalu dla młodzieży, ale wyrwać z kapci starszych fanów nie ma żadnych szans. Bardzo bezpiecznie skonstruowany thrash metal, który posiada do bólu gładkie oblicze.

shub niggurath




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz