Void
„Horrors
Of Reality”
Shadow Kingdom 2025
Na
przestrzeni lat kapel o nazwie Void zdążyło nazbierać się bez liku, ale w tym
przypadku chodzi o Amerykanów ze stanu Luizjana. Powstali w 2019 roku, nagrali
kilka singli w wersji digital po czym, we własnym zakresie nagrali ten album.
Pierwotnie ukazał się on w 2023, a teraz wydaje go we wszystkich możliwych
formatach Shadow Kingdom. Tych pięciu panów gra thrash metal, żywcem wyjęty z
końcówki lat osiemdziesiątych, którym „katują” za pośrednictwem „Horrors Of
Reality” przez czterdzieści minut. Poza intrem, to dziewięć kawałków
wypełnionych chwytliwymi refrenami i chóralnymi okrzykami, które wydobywają się
z gardeł tych młodzieńców przy akompaniamencie wzorcowo nastrojonych gitar i w
punkt bijącej sekcji rytmicznej. Void dwoi się i troi, aby zapewnić nam dobrą
zabawę ciągłą zmianą tempa, wirtuozerskimi popisami i rytmicznym palm
mutingiem. Z tutejszych akordów mocno zalatuje bryzą znad Bay Area, co skutkuje
małym podobieństwem do tego, co serwowały kiedyś takie zespoły jak chociażby
Metallica czy Exodus, ale kilka lżejszych riffów, które swą luzackością
zbliżają się do „kuglarstwa” w stylu Anthrax też z łatwością da się wychwycić. Ci
amerykańscy muzycy prezentują bardzo dobry kunszt i niewątpliwie ich kompozycje
są zróżnicowane pod względem agogiki i użytych form, a wokalista potrafi
zaciągnąć pod Hetfield’a i nieco ostrzej warknąć. Jednakże ich thrash metalowi
wyraźnie brakuje mocy i ostrości. Całość brzmi jak ugrzeczniona wersja tego
gatunku, która nie biczuje, a zaledwie łaskocze, co zapewne pozwoli pojawić się
im w radio, bądź na jakimś festiwalu dla młodzieży, ale wyrwać z kapci
starszych fanów nie ma żadnych szans. Bardzo bezpiecznie skonstruowany thrash
metal, który posiada do bólu gładkie oblicze.
shub
niggurath

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz