Det
Gamle
„Requiem”
Mara Prod. 2022
Jakby się ktoś pogubił, to Det Gamle to ten sam
zespół co Det Gamle Besatt, tylko obcięli sobie jakiś czas temu z nazwy Besatt.
A zespół tworzą ludzie z oryginalnego składu Besatt. No, to chyba wszystko
jasne. „Requiem”. Tak, faktycznie, to co znajdujemy na najnowszym mini od
Ślązaków koncepcyjnie jest bardzo ścisłe i obraca się właśnie wokół ostatniej
drogi śmiertelnika. Kolejno „Pogrzeb”, „Cmentarz” i „Trumna” prowadzą nas lirycznie
do czarnej dziury w zimnej ziemi. Będąc przy tekstach, tradycyjnie już w
przypadku tego tworu napisanych po naszemu, nadmienić można, że stanowią one
także swojego rodzaju mały hołd dla
Romana Kostrzewskiego, gdyż wpleciono w nie drobne cytaty z Mistrza. Liryki śpiewane są tutaj głównie
czystym głosem, z wplecionymi czasem wycieczkami w kierunku krzykliwym. Powiem
szczerze, że na początku dość charakterystyczna maniera wokalisty mocno mnie
drażniła, ale z czasem się przegryzłem i całkowicie przestało mi to
przeszkadzać. Tym bardziej, że refreny, zwłaszcza w „Cmentarz” są wyjątkowo…
śpiewne. Natomiast co się tyczy samej muzyki, to generalnie mało tu black
metalu w sensie stricte. Owszem, jego kręgosłup gdzieś tam przebija, jednak
zdefiniowanie tego, co znajdziemy na „Requiem” w dwóch słowach jest niezmiernie
trudne. Sporo tu wpływów pierwszej czarnej fali, klasycznego thrash metalu a
nawet klasycznego rocka. Kompozycje są, jak to na pogrzebie, a chyba o to panom
w tym przypadku chodziło, bardziej nastrojowe niż agresywne, utrzymane w
stonowanym tempie i umiejętnie podkoloryzowane klawiszowym tłem. Chwilami przybierają wręcz marszowy krok,
nasuwający skojarzenia z idącym powolnie wśród grobów konduktem. Tą krótką, bo
trwającą niecałe dwadzieścia minut, chwilę zadumy nad marnością życia wieńczy
motyw z „Marszem żałobnym” i odgłosami ziemi padającej na wieko trumny. Det
Gamle może i nie wspinają się na wyżyny, ani technicznie ani aranżacyjnie, ale
nie da się zaprzeczyć, że robią swoje nieco inaczej, z dala od głównego nurtu.
I choćby dlatego warto dać sobie chwilę, by zapoznać się z „Requiem”. Bo to
solidny, a na pewno bardzo wyrazisty materiał.
-
jesusatan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz