czwartek, 29 grudnia 2022

Recenzja Terrestrial Hospice “Caviary to the General”

 

Terrestrial Hospice

“Caviary to the General”

Ancient Dead Prod. 2023

W niecałe trzy lata po wydaniu bardzo obiecującego debiutu „Indian Summer Brought Mushroom Clouds”, Terrestrial Hospice powracają z drugim pełnym materiałem, tym razem pod skrzydłami Anciend Dead Productions. W przypadku tego typu projektów rozpisywanie się w detalach nad zawartością muzyki mija się chyba z celem. Wszystko jest tu bowiem wyłożone na tacy i tak na dobra sprawę każdy z was będzie wiedział, czy jest to propozycja dla niego, czy tez nie. Black metal. Wylany prosto z serca, pełen nienawiści, będący wysuniętym środkowym paluchem do wszystkich podążających za modą, splunięciem w twarz współczesnym trendom. Jednocześnie nie mieszczący się zdecydowanie w szufladce z napisem „raw”. Terrestrial Hospice wyraźnie opierają się na starej skandynawskiej szkole, jej pierwotnych ideałach i wzorcach. Jednocześnie nie można im zarzucić patrzenia jedynie w jeden punkt, gdyż elementów bardziej nowoczesnych, choćby pod postacią prześlizgujących się tu i ówdzie dysonansowych akordów, kilka się na tych nagraniach znajdzie. Tak samo jak patentów niemal thrashowych / rock’and’rollowych (no posłuchajcie tego riffu w „Extinction Delight”), a na pewno dotykających klasyków pierwszej fali. W każdym razie black metal w wykonaniu Terrestrial Hospice jest wciągający, zimny jak sopel lodu wsadzony w dupę, rozdzierający swoją agresją a jednocześnie kuszący melodyjnymi tremolo. Ozdabiany niewybijającym się przed szereg delikatnym klawiszem, potęgującym złowieszczą atmosferę albumu i podkreślającym zło sączące się z tej muzyki. Podobnie jak wokal, niczym papier ścierny raniący do krwi z obrzydliwą, sadystyczną satysfakcją. Krążek ten, mimo iż nie zawsze kręcący się na najwyższych obrotach, jest zdecydowanie intensywny, pełen gniewu i wszechobecnego zła, głęboko zakorzeniony w czarnej glebie, która zrodziła najbardziej plugawe hordy, stanowiące dziś definicję czarnego metalu. Nie sposób też nie wspomnieć o świetnych partiach bębnów w wykonaniu Inferno. Jestem w stanie zaryzykować stwierdzenie, że jest to obecnie najlepszy twór, w jakim chłop się udziela. A być może i odreagowuje w sposób wyjątkowo wylewny mizerię, jaka zmuszony jest odgrywać z zespołem, z którym jest kojarzony w pierwszej kolejności. Brzmienie „Caviary to the General” jest, według mnie, może i ciut zbyt wyczyszczone, bo przydałoby się tu odrobiny więcej brudu, ale granic przyzwoitości na pewno nie przekracza. Wszystko to sprawia, że drugi album Terrestrial Hospice jest na pewno solidnym kopem w dupę. Może jeszcze nie młotem na czarownice, ale pozycją, której żaden maniak staroszkolnego, pierwotnego black metalu przegapić nie powinien.

- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz