niedziela, 11 grudnia 2022

Recenzja RAMCHAT „Krvelˈ”

 

RAMCHAT

„Krvelˈ”

HladoHlas 2022

Aż do dziś słowacki Ramchat był zespołem całkowicie mi nieznanym. Jako że jednak niebawem grupa ta ma wystąpić na koncercie w mym rodzimym grodzie, a do tego nie tak dawno, bo 18 listopada premierę miał ich czwarty już album długogrający, toteż postanowiłem zapoznać się z ich twórczością. Na koncercie nie mogę przecież wyjść na pozera. Dodatkowym impulsem był niewątpliwie także fakt, że grupę tę założył muzyk grający ongiś w Lunatic Gods, a pierwsze cztery albumy tego nieistniejącego już ansamblu darzę sporą atencją aż do dziś. Wróćmy jednak do meritum sprawy. „Krvelˈ” to trochę ponad 41 minut szeroko pojętego Pagan Metalu. Celowo pominąłem tu słowo Black, gdyż byłoby to zbytnie uproszczenie sprawy. Każda z zawartych tu kompozycji posiada bowiem o wiele bogatsze i bardziej różnorodne faktury dźwiękowe i naprawdę dużo się w nich dzieje .Oczywiście patenty zaczerpnięte z Czarciego Metalu na czele z siarczystymi bębnami, zimnymi, surowymi riffamii rasowymi, demonicznymi rykami są tu obecne w dość sporych ilościach, ale równie dużo jest na tej płytce klimatycznych elementów rodem z Doom Metalu i jego okolic, czy struktur zbliżających się w stronę dobrego, melodyjnego Metalu Śmierci. Ramchat potrafi także odważnie wplatać w swą twórczość sekwencje progresywne (nie mówimy tu jednak o masturbacji nad instrumentami, czy też o łzawym pitoleniu), a przemyślane partie solowe posiadają cudowne, Heavy Metalowe wykończenia. Całość dopełnia fachowo i inteligentnie użyty klawisz, który dodaje tym dźwiękom tajemniczej z lekka atmosfery i monumentalnego charakteru. Wyśmienicie słucha się tej muzy napędzanej wirującymi gitarami, pulsującym złowrogo basem i soczystymi bębnami, że o bardzo dobrych, zróżnicowanych wokalach nie wspomnę. Doskonałą robotę robią także wszelakie detale i ornamenty na czele z pełnymi majestatu dźwiękami rogów, nastrojowymi smyczkami, czy przesiąkniętymi mistyką, upiornymi niekiedy melodeklamacjami (zarówno męskimi, jak i żeńskimi). Naprawdę nie spodziewałem się, że to będzie aż tak dobra płytka. „Krvelˈ” to spójny, pomysłowy, rozbudowany, chwilami wręcz wyrafinowany album z własną osobowością, który rozwija się z każdym kolejnym dźwiękiem, wciągając słuchacza coraz głębiej w swe przepastne kratery, co w gatunku, jakim para się Ramchat, wcale nie jest łatwe. Zdecydowanie zaostrzył mi ten krążek apetyt, aby zobaczyć chłopaków na żywca, zwłaszcza że niektóre wałki na nim zawarte są wręcz stworzone do prezentacji scenicznej. W wolnej chwili muszę także nadrobić zaległości i zapoznać się z poprzednimi materiałami słowackiej grupy. Mówię od razu, żeby nie było, że ekspertem w tej materii nie jestem, ale uważam, że „Krvelˈ” to jeden z lepszych albumów z muzyką Pagan Metalową, jaki słyszałem w 2022 roku. Polecam więc nie tylko fanom gatunku. Warto posłuchać, bo to dobra, wielowątkowa muza.

 

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz