RAMCHAT
„Krvelˈ”
HladoHlas 2022
Aż
do dziś słowacki Ramchat był zespołem całkowicie mi nieznanym. Jako że jednak
niebawem grupa ta ma wystąpić na koncercie w mym rodzimym grodzie, a do tego
nie tak dawno, bo 18 listopada premierę miał ich czwarty już album
długogrający, toteż postanowiłem zapoznać się z ich twórczością. Na koncercie
nie mogę przecież wyjść na pozera. Dodatkowym impulsem był niewątpliwie także fakt,
że grupę tę założył muzyk grający ongiś w Lunatic Gods, a pierwsze cztery
albumy tego nieistniejącego już ansamblu darzę sporą atencją aż do dziś. Wróćmy
jednak do meritum sprawy. „Krvelˈ” to trochę ponad 41 minut szeroko pojętego Pagan
Metalu. Celowo pominąłem tu słowo Black, gdyż byłoby to zbytnie uproszczenie
sprawy. Każda z zawartych tu kompozycji posiada bowiem o wiele bogatsze i
bardziej różnorodne faktury dźwiękowe i naprawdę dużo się w nich dzieje .Oczywiście
patenty zaczerpnięte z Czarciego Metalu na czele z siarczystymi bębnami,
zimnymi, surowymi riffamii rasowymi, demonicznymi rykami są tu obecne w dość
sporych ilościach, ale równie dużo jest na tej płytce klimatycznych elementów
rodem z Doom Metalu i jego okolic, czy struktur zbliżających się w stronę
dobrego, melodyjnego Metalu Śmierci. Ramchat potrafi także odważnie wplatać w
swą twórczość sekwencje progresywne (nie mówimy tu jednak o masturbacji nad
instrumentami, czy też o łzawym pitoleniu), a przemyślane partie solowe
posiadają cudowne, Heavy Metalowe wykończenia. Całość dopełnia fachowo i
inteligentnie użyty klawisz, który dodaje tym dźwiękom tajemniczej z lekka
atmosfery i monumentalnego charakteru. Wyśmienicie słucha się tej muzy
napędzanej wirującymi gitarami, pulsującym złowrogo basem i soczystymi bębnami,
że o bardzo dobrych, zróżnicowanych wokalach nie wspomnę. Doskonałą robotę
robią także wszelakie detale i ornamenty na czele z pełnymi majestatu dźwiękami
rogów, nastrojowymi smyczkami, czy przesiąkniętymi mistyką, upiornymi niekiedy
melodeklamacjami (zarówno męskimi, jak i żeńskimi). Naprawdę nie spodziewałem
się, że to będzie aż tak dobra płytka. „Krvelˈ” to spójny, pomysłowy,
rozbudowany, chwilami wręcz wyrafinowany album z własną osobowością, który
rozwija się z każdym kolejnym dźwiękiem, wciągając słuchacza coraz głębiej w
swe przepastne kratery, co w gatunku, jakim para się Ramchat, wcale nie jest
łatwe. Zdecydowanie zaostrzył mi ten krążek apetyt, aby zobaczyć chłopaków na
żywca, zwłaszcza że niektóre wałki na nim zawarte są wręcz stworzone do
prezentacji scenicznej. W wolnej chwili muszę także nadrobić zaległości i
zapoznać się z poprzednimi materiałami słowackiej grupy. Mówię od razu, żeby
nie było, że ekspertem w tej materii nie jestem, ale uważam, że „Krvelˈ” to
jeden z lepszych albumów z muzyką Pagan Metalową, jaki słyszałem w 2022 roku. Polecam
więc nie tylko fanom gatunku. Warto posłuchać, bo to dobra, wielowątkowa muza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz