środa, 9 marca 2022

Recenzja Ritual Necromancy / Fossilization Split

 

Ritual Necromancy / Fossilization

Split

Everlasting Spew Records 2022

Duszno i mrocznie robi się za sprawą tego splitu. Atmosfera kreowana przez te dwie kapele jest zaiste przepełniona ciemnością i okultyzmem. Jako pierwsi zaczynają chłopaki z Ritual Necromancy. Ten kwartet pochodzący ze Stanów Zjednoczonych, prezentuje tutaj ponad piętnastominutowy numer, wypełniony czernią, która wypala oczy. Już sam jego tytuł przygotowuje słuchacza na spotkanie z otchłanią. „Enter The Depths” to ciężkie gitarowe riffy oraz towarzysząca im sekcja rytmiczna, suną one ramię w ramię przed siebie w wolnym tudzież średnim tempie. Trupi swąd jaki niosą ze sobą te dźwięki, zatyka nozdrza. Selektywne choć surowe i odhumanizowane brzmienie napawa obrzydzeniem. Głęboki i złowieszczy growl wokalisty poraża beznamiętnym okrucieństwem. Ten kwadrans męczy okrutnie ciało i duszę, ale o dziwo się nie dłuży. Twórcy zadbali o dostateczną liczbę zwrotów akcji, żeby nie zanudzić swoich odbiorców. Głowna linia melodyczna również jest urozmaicona różnymi instrumentalnymi smaczkami, które nadają całości diabolicznego i trochę schizofrenicznego charakteru. Ta „głębia” wciąga bez reszty i tylko najsilniejsi psychicznie, nie wpadną w obłęd. Gdy już ten ponury taniec dobiegnie końca, zaczyna się kolejny. Równie posępny lecz troszkę bardziej lodowaty. Odczłowieczone do cna brzmienie gitar, powolne i mozolne tempo, ogniste zrywy, hipnotyczność oraz nienawistny klimat, to wizytówka tego brazylijskiego duetu. Muzyka snuje się apatycznie od czasu do czasu przyśpieszając, co przynosi ze sobą huragan pełen abominacji i gniewu. Soniczna ściana, z której kipi bezgraniczne okrucieństwo, niekiedy zamienia się w spokojny doom, dając wytchnienie. Wokalista, tak jak jego poprzednik, z niechęcią do otaczającego go świata, wyrzyguje plugawe słowa do naszych uszu. Kiedy nadchodzi koniec tego wstrętnego misterium, pojawia się pustka, którą należy wypełnić na nowo. I tak bez końca. Omawiany split, to potężny cios, wywołujący potworne emocje. Połączenie tych dwóch zespołów jest idealne. Mocno poczerniony doom / death jaki reprezentują, robi niesamowite wrażenie, a wyraźne sataniczne usposobienie potęguje odbiór. Myślę, że ten pojedynek kończy się satysfakcjonującym obie strony remisem. Fani Incantation lub Dead Congregation powinni sięgnąć po tą produkcję bez zastanowienia.

shub niggurath

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz