niedziela, 13 października 2024

Recenzja Black Mold „In The Dirt Of Oblivion”

 

Black Mold

„In The Dirt Of Oblivion”

Helldprod Records 2024

Dwudziestego września ukazał się drugi pełniak Black Mold. Portugalczycy bez najmniejszych chęci przypodobania się komukolwiek napierdalają na nim nadal swoje. Jest to oczywiście w dalszym ciągu mieszanka black metalu i punka, z tym, że w bardzo odstręczającym wydaniu. Lubiący ich twórczość po raz kolejny będą mogli pławić się w ich brudnych dźwiękach. Dwójeczka to dziesięć krótkich strzałów w gębę, które zebrane do kupy nie trwają zbyt długo, bo zaledwie 23 minuty, lecz ta porcja pomyj (jak myślę) zupełnie wystarczy. Standardowo to prosta muzyka, składająca się z niewyszukanych riffów z lat osiemdziesiątych, trochę wpływów początku norweskiej drugiej fali no i spory ładunek anarchistycznego podejścia do wszystkiego co żyje. Całość zagrana z buta i na totalnej wyjebce, ale co z tego. Jak dla mnie żre to aż miło. Tradycyjnie jak to u Black Mold średnie tempa, które suną hipnotycznie i bujają rozkosznie, mieszają się ze zwolnieniami o zdecydowanym wyrazie. Przygrywają im punkowe beczki i bulgoczący bas, który całkiem żwawo wije się między akordami. Od czasu do czasu usłyszeć można koszmarne, syntezatorowe wtrącenia, co nadaje „In The Dirt Of Oblivion” nieco mrocznego klimatu, a obleśne i buńczuczne wokalizy podkreślają wyjebongo tej kapeli na wszechświat. Może ich kompozycje są barbarzyńskie i nie proponują niczego nowego. Chuj z tym, gdyż piosenki Black Mold mają w sobie jakiś niesamowity vibe, który powoduje, że chce się (przynajmniej mi) tego słuchać. Jest tu wszystko czego można oczekiwać od śmierdzącego skórzanymi kurtkami, przepoconymi glanami i piwnym oddechem black-punka. Agresywność, posępność, prostacki kult Diabła oraz antysystemowy kopniak z podkutego papcia w mordę, poprawiony bluzgą w ryj. Kurcze… nie wiem, dlaczego, ale jak słucham tej kapeli to staje mi przed oczami bydgoski Beerhead. Dobra! Brać, słuchać, napierdalać! Dla Szatana z irokezem na głowie rzecz jasna!

shub niggurath

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz