Reckless
Manslaughter
„Sinking
In To Filth”
Memento Mori / Fucking Kill 2024
Zapewne
znani są Wam niemieccy death metalowcy z Reckless Manslaughter? Mniemam, że tak
więc będziecie zachwyceni, bo w październiku ukaże się ich czwarty album. Tak
jak na ostatnim będzie to dość eklektyczny metal śmierci, ponieważ w ich
kompozycjach można bez trudu doszukać się naleciałości z różnych ujęć tego
gatunku. Żwawa wojowniczość przypomina Bolt Thrower. Diaboliczne szaleństwo to
jeden z atrybutów Morbid Angel. Ponury klimat zagłady wyjęty z Benediction zaś
trujące powietrze i zgnilizna zalatują od Asphyx. Nieokiełznane blasty,
bujające d-beaty, szybkie, rozpruwające riffy, gniotące średnie tempa,
miażdżące zwolnienia oto obraz „Sinking In To Filth”. Jakieś czterdzieści minut
muzyki po brzegi wypełnionej połączeniami między wyżej wymienionymi elementami,
do których można dodać jeszcze świdrujące i raniące uszy tremolo, powykręcane
solówki i schizoidalne, piskliwe zagrywki, wijące się jak żmije gdzieś tam
między głównymi teksturami, bądź wkraczające znienacka jako krótkie wtrącenia. Wszystko
ubrane w surowe brzmienie i dudniące doły oraz odstręczające growle wokalisty,
wykreowało brudny i chropowaty death metal o undergroundowym obliczu. Słuchając
tych sonicznych ataków Niemców dosłownie czujemy się jakbyśmy „zatapiali się w
brudzie”, który zalewa cały świat, pożerając go nieodwracalnie. Bestialska i
bezkompromisowa muzyka, uderzająca swoim paskudnym usposobieniem w najczulszy
punkt. Jednakże w tej brzydocie jest coś pięknego. Wydaje mi się, że chodzi
tutaj o pierwiastek retro, za pomocą którego bezceremonialnie ta muzyka wchodzi
do głowy, ukazując cały syf tego padołu. Drugą sprawą jest chwytliwość tego
materiału, która wprowadza do niego sporą dawkę groove’u co powoduje, że żre to
jak cholera. Cóż, może to niezbyt odkrywczy kawałek mięsa, ale za to całkiem
smaczny, prosty i tradycyjny death metal. Pomimo swej stylistycznej
powściągliwości i tak całkiem złożony z dobrze znanych części składowych,
których sprawna fuzja i trochę własnej inwencji twórczej tchnęły w niego
paradoksalnie, mając na uwadze nazwę gatunku, nowe życie.
shub
niggurath
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz