Obsidian Mantra
“As We All Will”
Via Nocturna 2024
Obsidian Mantra to krajowy przedstawiciel death metalu,
który w tym roku świętuje dziesięciolecie założenia. Dziesięć lat to okres czasu, po którym z pewnością
można stwierdzić, czy z danej mąki wyrósł jakiś chleb, czy nie. W przypadku
Wielkopolan chlebek rośnie i coraz bardziej się rumieni. O ile wcześniejsze
nagrania zespołu przechodziły mi jakoś bokiem (albo raczej przelatywały przez
głowę bez większego szału), tak „As We All Will” ma już w sobie coś, nad czym
warto zatrzymać się na dłużej. Chłopaki bardzo ciekawie mieszają ze sobą wpływy
starej szkoły z technikami bardziej współczesnymi. Znaczy to ni mniej, ni
więcej, niż to, że w ich kompozycjach da się odnaleźć echa polskiego śmierć
metalu z lat dziewięćdziesiątych (choćby pod tytułem Yattering czy Devilyn) ale
także zagrywki dysonansowe z lekka w stylu Ulcerate. Zdecydowanie gitarzyści
nie ograniczają się do jednego tylko sposobu kostkowania, czego dowodem także
pojawiające się miejscami nawiązania do stylu djentowego. Dzięki temu nie ma
tutaj mowy o nudzie, a splatanie w swoisty warkocz klasycznej prostoty z
harmoniami połamanymi i pokręconymi wychodzi kolesiom bardzo sprawnie. Zresztą
nie da się ukryć, że po kilku okrążeniach niektóre patenty mocno zagnieżdżają
się w czaszce i męczą później przez dłuższy czas. Co można zaliczyć na
zdecydowany plus to fakt, iż muzyka Obsidian Mantra nie jest jedynie zlepkiem
pomysłów, ale tworzy logiczną, rozwijającą się konsekwentnie całość. Słychać,
że muzycy w instrumenty potrafią, aczkolwiek swoje popisy trzymają mocno w
ryzach, by ich twórczość nie przekroczyła cienkiej linii techniki dla techniki.
Wokalnych wariacji (jeśli nie liczyć czystszego śpiewu na wstępie do ostatniego
kawałka) tu nie usłyszymy, a szkoda. Tak jak nie jestem fanem przesadnego
kombinowania, to do tych urozmaiconych melodii przydałoby się czasem dodać coś
innego niż tylko klasyczny growlokrzyk. Jeśli chodzi o produkcję „As We All
Will” to jest ona na przyzwoitym, bardziej modernistycznym poziomie, który
pozwala cieszyć się każdym dźwiękiem, a jednocześnie nie sprawia wrażenia
mieszkania wypucowanego przed finałową wizytą Pani Domu. Według mnie Obsidian
Mantra nagrali swój najbardziej dojrzały i dopracowany krążek, przy którym
można spędzić kilka godzin bez ziewania. Sprawdźcie sobie. Niektórym na pewno
się spodoba. Mi weszło całkiem gładko.
-
jesusatan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz