poniedziałek, 9 maja 2022

Recenzja GENOCIDIO „The Grave”

 

GENOCIDIO

„The Grave” (Compilation)

Nucleaw War Now! Productions 2021


Ten kompilacyjny, 12” placek z vinylu, jaki w ostatnim kwartale zeszłego roku wydała Nuclear War Now! Productions to rzecz, która niewątpliwie zrobiła dobrze wszystkim maniakalnym fanom sceny południowoamerykańskiej. Genocidio to bowiem jedna z najdłużej istniejących, brazylijskich grup parających się Metalem Śmierci, która dorobiła się kultowego wręcz statusu u niejednego, Death Metalowego wykolejeńca. „The Grave” to materiał, na który składają się walki z Ep’ki „Genocidio” datowanej na rok 1988, oraz trzy piosenki prezentowane przez zespół na żywo, również z roku 1988, no i wreszcie na zakończenie otrzymujemy ponownie trzy kompozycje w wersjach demo, jak myślicie z którego roku? Brawo dla pana w żółtym płaszczu, pewności tu nie mamy, ale jest to zapewne ten sam okres aktywności zespołu, więc możemy założyć, że zostały one nagrane w roku 1987 lub 1988. Muzycznie mamy tu więc do czynienia z charakterystycznym dla tamtych lat i tamtych rejonów globu, barbarzyńskim, często chaotycznym, ale jakże mrocznym napierdalaniem z pogranicza dzikiego Death i surowego Thrash Metalu. Jeżeli zatem lubicie dźwięki, ale przede wszystkim duszny, diabelski feeling, jaki wypełniał pierwsze produkcje Sarcófago, Vulcano, Sextrash, Anal Vomit, Pentacrostic, Mystifier, Chakal, Sepultura, Goatpenis, czy Holocausto, to ta składanka trafi idealnie w Wasz punkt G i da Wam tyle przyjemności, ile księdzu obrotna zakonnica na plebanii. Produkcja tych nagrań jest oczywiście typowa dla tamtych, pionierskich w pewnym sensie czasów, kiedy to kształtowały się dopiero najbrutalniejsze gatunki metalowej sztuki, więc dźwięk jest obskurny, brudny, mocno tubalny (zwłaszcza w utworach live i demo). Chcę jednak, abyście mnie dobrze zrozumieli. To, co tu słychać nie brzmi staro, to jest stare, pierwotne, parszywe i bluźniercze pełną gębą i niech mnie Szatan wykreśli ze swej Czarnej Księgi Śmierci, jeśli kłamię. Oczywiście kompilacja ta jest materiałem typowo kolekcjonerskim, przeznaczonym dla mocno zawężonego grona odbiorców. Myślę jednak, że sporo maniaków śmiertelnej sceny z Ameryki Południowej zdecyduje się nabyć ją do swojej kolekcji. I bardzo dobrze, kurwa jego w mordę zapierdolona mać! Wszak tradycję trza kultywować.

 

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz