„The Vile Maxim” (Ep)
Redefining
Darkness Records 2021
Szwedzki
Death Metal. Wszyscy zainteresowani chyba wiedzą, z czym to pożenić? Upewniam
się jednak, gdyż nie mam zamiaru po raz kolejny rozkładać tego gatunku na
czynniki pierwsze, a w tym właśnie stylu tworzy amerykański Hatemonger. To, że
rzeźbią oni na skandynawską modłę, to i dobrze, wszak nie od dziś wiadomo, że
dobra, klasyczna szwedzizna nie jest zła. No właśnie, ale powinna być ona dobra
i przekonująca. Tymczasem dźwięki, jakie usłyszałem na debiutanckiej Ep’ce
zespołu, ni cholery nie potrafiły mnie do siebie przekonać. Muzyka tkana przez
kwartet zza wielkiej kałuży absolutnie nie jest zła. To bardzo solidny i
rzetelny Metal Śmierci wzorowany na klasycznych już dziś, pierwszych albumach
Grave, Entombed, Dismember, czy Hypocrisy z typowym brzmieniem HM-2. Fachowe i
kompetentne to więc mielenie, ale jak dla mnie to trochę za mało. Brutalny,
tłusty sound i ogólna bezkompromisowość, już dzisiaj nie wystarczą, aby na
dłużej wryć się w pamięć maniaków. Ta muza, aby żarła konkretnie wymaga czegoś
więcej, niźli tylko chropowatych, mięsistych gitar, wyjących solówek, gęsto
napierdalającej sekcji i zaflegmionych wokali. Tutaj niestety tego nie
znajduję, nad czym boleje moje serce. Przede wszystkim riffy wydają się tworzone
pospiesznie i nieco niechlujnie, przez co nie zapadają w pamięć. Brakuje mi też
na tej produkcji nieco lekkości (choć to może nienajlepsze słowo, ale ufam, że
wiecie, o co mi chodzi) i odrobiny polotu. Każdorazowo, gdy słuchałem „The Vile
Maxim”, nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że wszystko to jest zbyt siłowe i w
gruncie rzeczy przewidywalne. Szczerości, pasji i zaangażowania muzykom z
pewnością odmówić nie można, założenia także mają słuszne, podstawy opanowali i
już teraz przypierdolić niezgorzej potrafią, więc są na dobrej drodze. Tym
materiałem jednak zbyt wiele nie zwojują. Owszem, zaakcentują swoją bytność w
śmiertelnym światku, ale o awans w hierarchii na dzisiejszej, zatłoczonej
scenie muszą jeszcze powalczyć. Wierzę jednak, że dadzą radę, gdyż to
doświadczeni już grajkowie, którzy nie od wczoraj rozsiewają metalową zarazę. Trzymam
zatem kciuki. Na razie jednak to, co prezentuje Hatemonger to tylko granie
rzetelne z niezłymi rokowaniami na przyszłość.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz