Lunar Chalice
„Trascendentia: The Shadow Pilgrimage”
Iron Bonehead 2022
„Księżycowy
Kielich” jest dość niedawno powstałym tworem, bo datującym na rok 2019. Ma za
to już na swoim koncie kilka nagrań w postaci dema i dwóch epek. Tworzą go
panowie dość znani na niemieckiej scenie, gdyż poza Lunar Chalice, udzielają
się, bądź udzielali, w wielu innych teutońskich kapelach. Niebawem, ponieważ
już w czerwcu, światło ujrzy ich debiutancki krążek. „Trascendentia: The Shadow
Pilgrimage” to osiem numerów utrzymanych w black metalowym tonie. Po krótkim i
całkiem mrocznym intro wchodzą czyściuteńko brzmiące gitary, które przez całą
płytę generować będą mieszankę wolnych, średnich oraz szybkich temp. Poza
przejściami jednego riffu w drugi, dźwięki płyną jednostajnie, hipnotyzując
nieco, a pojawiające się od czasu do czasu tremolo, wzbudza delikatny powiew
chłodu. Pojawiające się, gdzieniegdzie syntezatory nadają podniosłego i wręcz
sakralnego charakteru. Klimat ten wzmacniają dodatkowo mieszające się z
diabelskim charkotem, czyste wokale, przypominające mnisze zaśpiewy. Podsumowując,
dzięki najnowszej produkcji Niemców dostajemy kontynuację tego, co rozpoczęli
na poprzednich wydawnictwach, czyli współczesny black metal, będący kombinacją
tradycyjnego czarciego muzykowania z nowoczesnymi wpływami, z którego niestety
nie wynika nic. Jest do bólu zwyczajnie, przewidywalnie i najzwyczajniej nudno.
Zero agresji, zamiast zimy lato, a wspomniany modlitewny sznyt jakby sztuczny.
Żałuję, ale jestem zmuszony zaliczyć Lunar Chalice do drugiej, a może nawet
trzeciej ligi, która to nie dosyć, że nic nadzwyczajnego nie wnosi do gatunku,
to na domiar złego jest tak przeciętna, że aż mdli. Zapoznać się i zapomnieć.
Tyle w temacie.
shub
niggurath
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz