GOMORRAN
„Excerpts from the Dark Age”
(Ep)
Inverse Records 2021
Gomorran,
to stosunkowo świeży twór, który wyłonił się niedawno z mrocznych zakamarków
Fińskiego terytorium. Zespół określa wykonywaną przez siebie muzykę jako
NordicDeath Metal, a warstwa liryczna inspirowana jest historiami (wstrząsającymi
oczywiście) z Imperium Rzymskiego, Średniowiecza oraz pogańską literaturą. Muszę
przyznać, że z tak określanym gatunkiem nie miałem
jeszcze do czynienia, więc z tym większą ciekawością zanurzyłem się w dźwięki
zawarte na „Excerpts…” Poziomowi zaciekawienia dorównywał jednak równie wysoki
(o ile nie większy) poziom obaw, gdyż praktycznie od samego początku coś mi tu
śmierdziało z tym Nordyckim Metalem Śmierci. Zarzucam zatem będący sednem tej
recki materiał i już praktycznie pierwszy wałek, czyli „Tavern”, pełniący
funkcję wprowadzenia w tę produkcję
brutalnie odarł mnie ze złudzeń i potwierdził wszystkie moje wątpliwości i
niepokoje. Nordic Death Metal? Litości! To, co prezentuje tu Gomorran, to
najzwyklejszy, przeciętny, rzemieślniczy Black/Death poskładany z patentów tak oklepanych
i mdłych, jak rozgotowane, stare kartofle podawane za komuny w wagonach Warsu. Usłyszymy
tu zatem przyzwoitą porcję Bleku, który objawia się głównie w siarczystych
partiach beczek, zimnych, majestatycznych riffach nawiązujących do
skandynawskiej, drugiej fali, oraz agresywnych, złowrogich harmoniach.
Oczywiście ukwieca je szorstki scream, więc wszystko jest w zgodzie ze sztuką i
gatunkowymi wzorcami. Musi być także trochę Deta i zaiste on tu jest. Jego
manifestacją są ciężkawe, gniotące konkretnie zwolnienia, gdzie wiosła mają
zdecydowanie bardziej zagęszczony, ołowiany charakter, a z gardzieli wokalisty
dobywa się rzetelny, soczysty growling. Aby wszystkie standardy zostały
zachowane, całość podlano sowicie parapetem o symfonicznym wydźwięku, dołożono trochę
melodii i kilka chwytów o progresywnym zacięciu. Panowie wiedzą, do czego służą
ich instrumenty, umiejętności techniczne mają nienajgorsze, więc coś tam
rzeźbią. Problem polega jednak na tym, że to, co tworzą, miałoby szanse chwycić
cirka 20 lat temu, choć i wtedy w tym stylu było kilka lepszych materiałów. Ja
uważam więc, że „Fragmenty z Ciemnego Wieku”, to materiał, którym nie warto
sobie zawracać dupy, a Wy róbta, co chceta.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz