Prymityw
„Ślad
Przeszłości”
Zły
Demiurg 2021
Jeden prymityw już się przez łamy Apocalyptic’a
przewinął, jeśli dobrze pamiętam, to brazylijski, ale szału zdecydowanie nie
zrobił. W kolejce za to ustawił się kolejny, tym razem masz, polski cham, z
zeszłorocznym materiałem wydanym na taśmie przez Złego Demiurga. Patrząc
jedynie na okładkę, można wydedukować, że rośnie tu las. Taki zdecydowanie
północny, pokryty śniegiem, w którym wilki wyją a duchy praprzodków kryją się
pod kamieniami. Słuszny to sposób myślenia, gdyż człowiek kryjący się pod
pseudonimem Parasitus, odpowiedzialny w całości za twórczość Prymitywa,
najwyraźniej kraje w górę od Bałtyku ukochał sobie najbardziej. Zawartość
„Śladu Przeszłości” jest w zasadzie banalna. Oto mamy na początku intro, po
którym to wchodzimy głęboko do wspomnianego przed chwilą lasu. Tempo kompozycji
jest przeważnie utrzymane na średnich obrotach, akordy żadnych artystycznych
akrobacji nie prezentują, bazując na prostocie, nie wykonują żadnych zdecydowanych
zakrętów, lecz broną prosto przed siebie w tradycyjnym, norweskim tonie. Nie ma
tu jednak wpadających specjalnie w ucho melodii a wszystko oparte jest na
podstawowym, nieskomplikowanym kostkowaniu. Gdzieś w środku pojawia się także
całkiem ciekawy, nastrojowy akustyczny instrumental. W podobnym tonie, tym
razem już z szeptanymi i szczekanymi wokalami, EP-ka ta się także kończy. Jeśli
już o wokalach, to nadmienić wypada, iż śpiewane są one po naszemu, jednak
konia z rzędem temu, kto zrozumie ich przekaz ze słuchu. Całość brzmi dość
surowo, jak pierwotna reguła nakazywała, i pod tym względem przyczepiać się nie
ma do czego. Zatem teoretycznie wszystko jest na miejscu, jednak nagrania te,
mimo iż jest ich niewiele i zamykają się jakoś w dwudziestu minutach,
kompletnie mnie nie porywają. Nie jest to żadna przeszkadzajka, może sobie
lecieć w tle, i na spokojnie posłuchać się tego też da, jednak na dłuższą metę
zaczyna nieco nużyć. Można powiedzieć -
black metal jakich tysiące. Jeżeli ktoś zbiera, lub przynajmniej stara się
zbierać wszystko, co się w gatunku ukazuje, zapewne i tym materiałem się
zadowoli. Mi styknęły cztery sesje. A teraz ruszam w dalszą drogę i oglądać się
za Prymitywem raczej nie zamierzam.
-
jesusatan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz