Karpathia
„Spomienky
Hôr Karpatských”
Werewolf Promotion 2022
Karpathia
to black metalowa kapela, która powstała w 2006 roku na słowackiej ziemi. Na
przestrzeni swojego istnienia wydali epkę, jedną płytę i pojawili się na trzech
splitach. Aby przypomnieć fanom tego gatunku, a niektórym uzmysłowić, że kiedyś
taki band istniał, Werewolf Promotion na koniec 2022. przygotował kompilację
ich nagrań, które zamykają się w latach 2007-2013. Na pierwszy rzut idzie
materiał, który znalazł się na debiucie tych czterech panów z Bratysławy,
chodzi mianowicie o „Urheimat-Volanie Havranov”. Jest to chyba najciekawszy
zbiór utworów jaki zarejestrował ten zespół. Słychać tu wyraźnie wpływy
wczesnego Emperor i Enslaved. Tak jak u poprzedników riffy płyną tutaj w
średnich i szybkich tempach. Momentami sprawiają wrażenie delikatnie
chaotycznych, ale nic bardziej mylnego. Wynika to przede wszystkim z dość
chropowatej produkcji, która swym charakterem przypomina nieco „dwójkę”
norweskiego Cesarza. Thrashowe akordy tasują się tutaj z szaleńczymi tremolo,
niosąc ze sobą niezbyt wyraźne melodie. Za ich sprawą pojawia się pierwiastek
zwany pagan black metalem, ale są to tylko chwile. Tak naprawdę dominuje
skandynawski chłód, który dzięki temu kwartetowi, zmaterializował się między
karpackimi szczytami. Szaleje on jak mu się podoba, siejąc niezłe spustoszenie,
bo nie zważając na nic i nikogo, pokrywa wszystko zmarzliną. Spomiędzy tych
intensywnych dźwięków wyłania się nienawistny i ostry do granic wokal
Svarthen’a. Jakby tego było mało w bonusie dostajemy niesamowitą atmosferę, a
to dzięki szczególnym syntezatorowym podkładom, które budują pełen niepokoju
klimat. To właśnie głównie one upodabniają Karpathia do wyżej wymienionych
zespołów z Norwegii, choć w niektórych akordach jest to również słyszalne.
Następnie dostajemy cover Emperor i nastrojowy przerywnik, aby za chwilę raczyć
się najwcześniejszym wydawnictwem Słowaków. Mam na myśli epkę z 2007 roku
„Brieždenie Nad Striebornou Zemou”. Tu jest trochę surowiej, ale za to bardziej
pogańsko. Jednak to kim inspirowali się ci muzycy jest bardzo oczywiste. Produkcję
tą cechuje ostrość i zdecydowanie, tylko klawisze odgrywają nieco mniejszą
rolę. Te pięć kawałków, to ciekawy początek ich kariery. Okraszony lekko
melodią, lecz pomimo to posiada agresywną wymowę. W wieńczącym ten odcinek
„Spomienky Hôr Karpatských”, „Symbol Of Night Sun” uwidaczniają się u naszych
mieszkańców Bratysławy zainteresowania stylem dungeon synth. W takim właśnie
tonie, po rehearsalowej wersji utworu „Karpatská Hmla”, która wręcz poraża
piwnicznym brudem, będzie utrzymany ostatni etap tego wydawnictwa. Siedem
ostatnich numerów to nie lada gratka dla wielbicieli mrocznej i zarazem
melancholijnej elektroniki. Całkiem ciekawa pozycja, upamiętniająca istnienie Karpathia,
która swego czasu była, obok Concubia Nocte, chyba ważnym elementem tamtejszej
sceny.
shub
niggurath
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz