czwartek, 5 stycznia 2023

Recenzja Spectral Corruption „Requiem”

 

Spectral Corruption

„Requiem”

Signal Rex 2022

Spectral Corruption to młody jednoosobowy projekt. Założył go niejaki Verminitar, który jest narodowości Słowackiej, a zrobił to w 2020 roku. Płyta, która pojawiła się na rynku 21 grudnia, jest jego drugim albumem jaki wydał pod tym szyldem. Dla miłośników surowego i depresyjnego black metalu powinien on być znany, gdyż odpowiedzialny jest również za takie twory jak Cryptic Vampire oraz Spheral Void. Wszystkie trzy tutaj wyżej wymienione obracają się wokół wspomnianych odmian szatańskiego muzykowania. Jeżeli chodzi o najnowszą jego produkcję „Requiem”, to sprawa ma się trochę dziwnie, bo jej recenzowanie muszę zacząć od ostatniego kawałka. Jest to świetny, trwający ponad dziesięć minut numer o należytej zadzierżystości. Wszystko tu dokładnie pasuje. Agresywność, odpowiednia motoryka, nienachalna melodia, zapętlone tremolo oraz iście diabelskie i pełne nienawiści wrzaski. Ten siódmy „A Burning Spear To The Heart Of Dawn” buja należycie, a podejście w nim do tematu jest pełne zaangażowania. Kipi Norwegią z wiadomego okresu, a i momentami religijnego oddania w stylu obecnej ekipy z Trondheim też mu nie brakuje. Jest jednak jeden problem, a mianowicie taki, że ten kawałek nie jest kompozycją naszego Słowaka. Jest to cover amerykańskiego Lamp Of Murmuur. Verminitar zamieszczając go tutaj strzelił sobie niestety w kolano, bo jego utwory w porównaniu z nim to miałka papka. Stanowi ją ściana dość chaotycznie pędzących przed siebie riffów, z których czasami wystrzeli jakieś tremolo. Towarzyszy temu przykładnie wycofana sekcja rytmiczna i pełne boleści wrzaski wokalisty. Twórca za pomocą instrumentów i strun głosowych rozpościera klimat wypełniony rozpaczą, wstrętem do wszystkiego co żyje i uwielbieniem do mroku. Co prawda nie brakuje w tej muzyce pasji, ale nie mogę znaleźć w niej żadnego punktu zaczepienia. Ten jednostajny wiatr przelatuje przez moje ciało, nie zostawiając żadnego śladu. Być może gdyby „A Burning Spear To The Heart Of Dawn” nie znalazł się na „Requiem”, to odbiór tej płyty byłby inny. Cóż, stało się inaczej, ponieważ jeśli zestawimy cover z resztą materiału, to ujawnia się w Spectral Corruption indolencja twórcza, która dyskwalifikuje jak na razie słowackiego artystę, chociaż solówką w szóstym „Congregating Hate Into Enrage” udowadnia, że używać wyobraźni i instrumentów chyba potrafi. O co więc tu chodzi? Pojęcia nie mam. Album jest wyprodukowany z należytą dbałością o właściwe brzmienie. Selektywności też mu nie można odmówić. Zimno tu i piwnicznie jak cholera. Tylko ktoś się troszkę pogubił, jak mniemam.

shub niggurath

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz