piątek, 20 stycznia 2023

Recenzja Sequestrum „Pickled Preservation”

 

Sequestrum

„Pickled Preservation”

Extremely Rotten Prod. 2023

Zapewne kilka osób pamięta jeszcze historię sprzed circa piętnastu lat, która działa się w Łódzkiem i dotyczyła odnalezienia ciał zapeklowanych w beczkach dzieci. Tak mi się luźno skojarzyło kiedy spojrzałem sobie na okładkę ukazującej się właśnie nakładem Extremely Rotten Productions EP-ki kopenhaskiej załogi Sequestrum. Tu mamy co prawda słój, ale liczy się efekt, a nie narzędzia, co nie? No dobra, dość gadania, skupmy się na muzyce. Lubicie Mortician? To dobrze, bo Duńczycy chyba też. Przynajmniej struny wiszą im tak samo luźno, po same kolana, niczym fujara u Piętaszka. Siedem kawałków, trwających od trzech sekund ( „Guts” to taki prawie cover Napalmowego „You Suffer”) po trzy minuty czterdzieści sekund, łącznie dających ciut ponad kwadrans zwyrodnialstwa. Oryginalność? Aaa nie, mam was! Nie powiem „zero”! Niewiele jej, ale jednak. W czym się przejawia? Otóż poza oklepanym umpa-umpa, czy niespiesznym mieleniu, zapewne co by się wspomniane luźne struny nie poplątały, mamy tutaj wstawki brzmiące bardzo stonerowo, czy wręcz rockowo. Niektóre patenty nawet lekko kojarzyć mogą się z Kyuss. No ale to takie rodzynki w serniku z rozkładającego się ciała. Chociaż stój! Oni przecież nie pozwalają gnić, tylko robią pikle. No to rodzynki w piklach. Nie zmienia to faktu, że przez jakieś dziewięćdziesiąt procent tego materiału panowie starają się nam obrzydzić świat i wywołać wymioty z samej okrężnicy. Zresztą im już się cofa, a przynajmniej wokaliście, który to wydaje z siebie odgłosy bynajmniej nie przystające do rodzinnego obiadku przy jednym stole. Rzyganie, krztuszenia i głębokie bulgotliwe śpiewy. Kwasy trawienne to tu chyba nawet nosem idą. Konia z rzędem kto da radę spisać choćby jeden werset ze słuchu. Poza utworem „Guts”, bo pochwalę się wam, że angielski chyba trochę znam i udało mi się w tym przypadku na szybko zanotować na karteczce tekst, uwaga, w całości! Sequestrum bawią się muzyką, to doskonale słychać, a ta ich radosna twórczość i mnie się udzieliła, bo mam ochotę poskakać niczym Fernando z Haemorrhage z nogi na nogę, z uniesionymi w górę jak u wiszącego szympansa łapami. Jest rytmicznie, nie do końca monotonnie, a w sumie nawet zaskakująco różnie, są fajne sample, jest po staremu. Przypominają mi się przy tym trochę czasy podstawówki / ogólniaka, kiedy to popierdalałem w bluzie „I Reek of Putrefaction”. No dobra, to jeszcze dodam, że na koniec mamy cover Impetigo „Dis-Orga-Nized” i już chyba mogę kończyć, bo każdy wie co na „Pickled Preservation” znajdzie. Zatem smacznego.

- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz