Sonic
Poison
„Eruption”
Me Saco Un Ojo / Pulverised Rec. 2023
Często bywa tak, że jak się człowiek naczochra, to
szuka wpierdolu. Niektórzy startują na koncercie do większych od siebie, inni szukają
dymu z przypadkowymi przechodniami, no takie tam… Nieco bardziej ogarnięci, choć też ciut
wstawieni, jak dziś ja, szukają obicia mordy w sensie stricte muzycznym. Stąd
też sięgnąłem po krążek zawierający szesnaście ciosów w dwadzieścia dwie
minuty. Prawda, że brzmi obiecująco? No i trafiłem na dobrego herbatnika. Na
brudasa jakiegoś, bo wystarczy rzut ucha i jesteśmy poniewierani w totalnie
syfiastym, punkowym brzmieniu z bardzo brzydko chodzącymi gitarami, gdzieś tam
znikającymi na chwile w tle, zagłuszanymi przez ekspresje wokalne rodem z
wczesnego Napalm Death, obłożonymi przeszkadzającym efektem. Kompozycje Sonic
Poison, jak łatwo obliczyć, do najdłuższych nie należą i koncentrują się na
przekazywaniu agresji w sposób niezbyt wyrafinowany. Fantazji w nich niewiele.
Można nawet powiedzieć, że to charakterystyczne dla grindcore’a napierdalanie,
dość rytmiczne, zwłaszcza w bardzo typowych, inspirowanych pionierami gatunku
fragmentach. Wali z tych nieradiowych piosenek wściekłością, wkurwem i
żonobiciem. Czasem w tle przemknie jakaś krótka solówka, absolutnie nie
potwierdzająca technicznych umiejętności autorów „Eruption”, bardziej wjebana
dla zasady niż podkreślenia muzycznego kunsztu. Pojawiające się na tych
nagraniach wokalne dialogi też nie
występują w postaci symbiozy a raczej przekrzykiwaniu się, niczym w
drugorzędnym programie politycznym produkcji rodzimej. Panowie zazwyczaj pędzą
prosto przed siebie, serwując bardzo proste harmonie przeznaczone dla tych,
którzy pragną wspomnianego powyżej obicia mordy. I takowe otrzymują. Odpalcie
sobie Erupcję po sporym spożyciu, najlepiej w towarzystwie kolegów z podwórka,
a gwarantuje wam, że pozabijacie się w dzikim tańcu wokół skąpo zastawionego
stołu. Ten album to idealna przystawka do solidnego drinkowania, muzyka która
przyspieszy krążenie alkoholu we krwi i wywoła niekontrolowane odruchy różnymi
częściami ciała. Niby niewiele, nieodkrywczo, a jak bawi.
-
jesusatan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz