wtorek, 10 stycznia 2023

Recenzja Morgenstern „Faust’s Choice. Pt. I”

 

Morgenstern

„Faust’s Choice. Pt. I”

Werewolf Promotion 2022

Morgenstern to tercet, który zawiązał się w 2017 roku na terenie Rosji. W jego skład wchodzi między innymi niejaki Sch., udzielający się w chyba znanym i lubianym Pyre. Rzeczony materiał został zarejestrowany w 2021. i jak dotychczas dostępny był tylko w wersji digital, ale jest on na tyle dobry, że w obroty wzięło go Werewolf Promotion. Za ich sprawą pojawił się on pod koniec ubiegłego już 2022. jako A5 digibook CD. Płyta ta zawiera mocną dawkę black metalu w ujęciu bliskim do fińskiego Behexen, momentami też pobrzmiewa Funeral Mist. Podobnie jak u przed chwilą wymienionych dźwięki tutaj płynące nikogo nie rozpieszczają. Instrumenty zapierdalają tutaj w szybkim tempie. Jest to niesamowicie zróżnicowana mieszanka riffów i tremolo, a krótkie i nieokiełznane solówki też mają tutaj swoje miejsce. Sekcja rytmiczna nie ma wyjścia, bo musi dorównać gitarom. Pałker dwoi się i troi, no i dobrze, ponieważ jego starania zwracają uwagę precyzyjną grą, w której nie brak różnorakich przejść, uderzeń w talerze, nie wspominając o rewelacyjnie połamanych niekiedy centralkach. Przypomina mi to jednego gościa z naszego polskiego poletka, ale nie powiem jakiego. Sami się domyślcie. Pomimo, że to black metal, lecz mrozu tu jak na lekarstwo. To nie jest minus. Charakter tego grania jest zgoła inny. Jest to raczej czysta wojna, wypowiedziana za pomocą instrumentów, generujących odpowiednio silnie agresywne akordy. Różnorodność tychże wręcz poraża, a gęstość struktur wgniata w ziemię. Czasem mocno trzeba się napracować głową, żeby za tym nadążyć. Ci trzej Rosjanie wiedzą doskonale co robią, opanowanie instrumentarium jak i aranżację mają w jednym palcu. Taki jeden koleś z trójmiasta pewnie im zazdrości, gdyż taniej przebojowości tu nie uświadczysz. Album Morgenstern to 39 minut huraganu, na który składają się tylko cztery numery, a najkrótszy ma trochę ponad osiem minut. Zlatuje to wszystko na momencie. Nikt nie powinien się nudzić, ponieważ tak jak w przypadku Akolyth to granie wciąga jak wir, a wielopostaciowość zagrywek, które nieustannie przechodzą z jednej w drugą, jest jak najlepszej jakości mefedron, zatem nie ma szans na sen. Niespotykanie energetyczna to muza o bezkompromisowym wydźwięku. Brać w ciemno! Wokale super!

shub niggurath

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz