środa, 25 stycznia 2023

Recenzja Act of Impalement „Infernal Ordinance”

 

Act of Impalement

„Infernal Ordinance”

Caligari Rec. 2023

Amerykański Act of Impalement istnieje już ponad dziesięć lat, ale dopiero w drugiej połowie swojej dotychczasowej kariery wzięli się intensywniej do roboty wydając dwa duże materiały, z których to najnowszy właśnie się u mnie kręci. Kręci się już trzeci raz a ja w sumie zastanawiam się… po co? Cholera, czy ja naprawdę ostatnio nie mam nic lepszego do roboty niż bawienie się tej jakości death metalem, kiedy w poczekalni leżą dziesiątki innych albumów do odsłuchu? Podobnie jak w przypadku omawianego tu przed chwilą Masse Mortuaire, tak samo Act of Impalement to przeciętne do bólu granie na śmiertelną modłę. Chociaż nie, no trochę bym chłopaków skrzywdził. Różnica polega na tym, iż wśród dziewięciu utworów zamieszczonych na „Infernal Ordinance” znajdą się fragmenty nieco bardziej chwytliwe czy wyraziste. Jest tu kilka chwil, kiedy nóżka sama zaczyna chodzić (patrz: „Bogbody”), zwłaszcza gdy panowie łomoczą w tempie średnim. Kiedy przyspieszają, ich kompozycje stają się nijakie i tracą swój urok. Nawet niezłe pomysły na riffowanie, takie solidne i dosadne, tracą swoją moc właśnie w chwili, gdy Act of Impalemet zrywają się do galopu. Mam wówczas wrażenie, jakby zaczynało brakować im wykończeniówki, tym bardziej, że gdzieniegdzie przewijają się typowe uzupełniacze, czyli harmonie prowadzące donikąd, z których w późniejszym etapie faktycznie nic nie wynika. No weźmy pod lupę taki „Atomic Hecatomb”. Bardzo obiecujący początek do pomachania łbem, potem konsekwentnie do przodu, by  zjebać pod koniec klimat najbardziej chyba na świecie oklepany d-beatem. Albo dwa numery dalej jesteśmy przy „Death Hex” i mamy tak koślawy trzecioligowy riff, z wtrąceniem na bas i marszowe bębny, że aż się słuchać odechciewa. No dobra, może jestem zbyt krytyczny, bo panowie się zapewne starają, ale nie potrafię nazwać szamba perfumerią. Aby album miał jakąkolwiek siłę przebicia musi stanowić solidny amalgamat, a tu jest jedynie zlepkiem pomysłów, lepszych i gorszych, nie do końca do siebie pasujących, zwłaszcza pod względem jakościowym. Bo stylistycznie to z death metalu raczej nie wychodzimy. Coś kiepsko trafiam z tym gatunkiem na początku roku. Act of Impalement leci do kosza a ja szukam dalej…

- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz