środa, 6 kwietnia 2022

Recenzja Macabro Genocidio „La Senda Del Dominio”

 

Macabro Genocidio

„La Senda Del Dominio

Blasphemous Art Rec. 2022

Kiedy tak sobie odsłuchuję kolejne wydawnictwa Blasphemous Art, to zastanawiam się, dlaczego nikt nie ma katalogu tego gościa u nas w lokalnej dystrybucji. Bo przecież cokolwiek wyda, to albo urywa łeb, albo jest przynajmniej na ponadprzeciętnym poziomie. Nie inaczej jest z najnowszą pozycją w stajni Włocha, mianowicie debiutanckim krążkiem Macabro Genocidio. Panowie teoretycznie pochodzą z tego samego kraju co wydawca, ale każdy kto zerknie na zdjęcia zespołu zauważy, iż są to bankowo przybysze z Ameryki Południowej. Podejrzenie to znajduje swoje uzasadnienie także w dźwiękach, z którymi mamy niebywałą przyjemność obcować na „Ścieżce Dominacji”. Wystarczy dosłownie kilka chwil, byśmy po nieco kosmicznym wprowadzaczu znaleźli się w rejonach Mortem z silna domieszką mistrzów z AngelCorpse. Za częścią południową przemawia przede wszystkim charakterystyczne brzmienie oraz ten niepowtarzalny, wyczuwalny „subtelnie”, niczym kolec w chuju, sznyt. Sposób riffowania i wszechobecny w muzyce wkurw jednoznacznie wskazuje, iż panowie pełnymi łyżkami czerpali z garnka obfitości podgrzewanego od dekad na wiadomym kontynencie. Macabro Genocidio napierdalają do przodu ile fabryka dała nadmiarem atakujących ze wszystkich stron bezlitosnych akordów podbijanych perkusyjnymi nawałnicami. Te łagodniejsze momenty kryją się choćby pod postacią krótkich sampli i pojawiającego się gdzieś w środku płyty utworu w stylu pijanego flamenco albo akustycznej improwizacji, teoretycznie nie pasującego do całości, a jednocześnie wywołującego niemały opad szczęki. Z kolei wspomniane wpływy ekipy Palubickiego i Helmkampa przebijają się głównie pod postacią podobnej barwy i przede wszystkim sposobem cedzenia wersetów wokalnych oraz partii solowych, podobnie dzikich i nieokiełzanych. Materiał ten brzmi kurewsko ciężko i surowo, jak gdyby panowie mieli wyjebane na ogólnie panujące trendy, i tak też zapewne jest. Zusammen do kupy mikstura, którą raczą nas Marabro Genocidio to wpierdol jak ta lala. Wpierdol przemyślany, poukładany i nie monotematyczny. Warto sięgnąć po ten krążek, bo to kawał dobrej muzy.

- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz