Shambles
„Oneiric Visions”
Old Temple 2022
Bez kitu, nie czaję, kurwa, takich zespołów. Tajlandzki
Shambles zaczynali od death/grinda, po drodze mieli etap bardziej blackujący a
teraz uderzają drugim, po sześciu latach przerwy, albumem w jeszcze innym
stylu. Ja wiem, że band istnieje ponad ćwierć wieku i po drodze różnego rodzaju
ewolucje mają prawo mieć miejsce, ale sami przyznacie, że w tym przypadku
rozrzut jest faktycznie spory. No chuj, pomińmy może wszelkiego rodzaju
rozważania i skupmy się na tu i teraz, czyli wydanym właśnie przez Old Temple
„Oneiric Visions”. Nie jest to album zły. Jest nawet ciekawy i pomysłowo poskładany.
W większości mamy na nim do czynienia z death metalem, rozprowadzonym mniej
więcej w proporcjach pół na pół z doomowymi walcami. Te szybsze fragmenty
bardzo mocno kojarzyć się mogą ze szkołą zamorską. Mechaniczne kanonady
perkusyjne brzmią chwilami wręcz hipnotyzująco a wtórujące im agresywne
riffowanie może bezpośrednio kojarzyć się z połową lat dziewięćdziesiątych, z
tym, że… No właśnie. Shambles dodatkowo dość często wrzucają w swoje utwory
bardzo charakterystyczny basowy patent Portalowy z podobnie australijskimi
tremolo. Przyznam, że tworzy to ciekawe i bardzo zgrabne połączenie, choć
oczywiście nie do końca oryginalne i chwilami wręcz zalatujące plagiatem.
Wolniejsze partie na „Oeneric Visions” są z kolei faktycznie smoliste i
dociążone, chwilami mogące przypominać, iż istniał kiedyś taki band jak
Thergothon czy nawet Winter. Brzmi to wszystko cholernie brudno a unoszący się
nad całością głęboki growl dosadnie potęguje grobową atmosferę albumu.
Poszczególne utwory są dość długie, gdyż oscylują w granicach ośmiu –
dziesięciu minut, jednak sposób w jaki Shambles starają się wprowadzać do nich
różnego rodzaju urozmaicenia sprawia, że w ogóle się tego nie czuje. Można
powiedzieć, że trzy kwadranse z tym krążkiem na pewno nie są czasem straconym,
gdyż przynoszą całkiem spora ilość podnoszących poziom adrenaliny patentów. Nie
jest to co prawda poziom mistrzowski, ale środek drugoligowej tabeli na pewno.
Zastanawiam się tylko, czego można spodziewać się po Tajlandczykach w
przyszłości. Bo gdyby przysiedli i udoskonalili swój obecny styl, to mógłbym
liczyć na coś jeszcze lepszego w przyszłości. A tak, chuj ich wie, czy za kilka
lat nie nagrają albumu thrashowego… Bo tego jeszcze nie grali.
-
jesusatan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz