piątek, 22 kwietnia 2022

Recenzje Blasphematory "The Lower Catacombs"



BLASPHEMATORY
"The Lower Catacombs"
Nuclear Winter Records (2022)

W chuj szanuje Blasphematory. Nie grają takiego death metalu jaki lubię najbardziej, ale od samego początku konsekwentnie realizują swój pomysł na muzykę okopując się na swoim małym podwórku coraz skuteczniej i coraz mocniej definiując swój styl. Od debiutanckiej Epki ekipa z New Jersey hołduje półamatorsko brzmiącemu, nieco topornemu, ziarnistemu metalowi śmierci, który sukcesywnie rozwija z każdym kolejnym wydawnictwem. Najnowszy, drugi już krążek Amerykanów zatytułowany „The Lower Catacombs” idzie o kolejny krok dalej. Będąc świadomym swojego potencjału brzmieniowego muzycy odważnie sięgnęli po skandynawsko-doomujące motywy, które skutecznie ubarwiły najnowszy materiał grupy. Nie jest to rzecz, która urywa łeb i zabija tempem, powiedziałbym raczej, że jest to stopniowe zasypywanie słuchacza piachem, żwirem i gruzem, a każdy kolejny riff, każda kolejna kaskada dźwięków zwala się na łeb, tworząc gęstą, duszną, ale daleką od smoliście piekielnej atmosferę. Uwielbiam to ich brzmienie i jest ono niewątpliwym atutem i wyróżnikiem Blasphematory. Cała masa tłustych akordów, umiejętne operowane tempem, od wolnych, fińsko brzmiących pasaży, przez boltthrowerowy czołg w średnim metrum, po prostą rąbanke w stylu wczesnego Cannibal Corpse tworzy zestaw siedmiu, interesujących kompozycji dowodzących dojrzałości artystycznej tego tria. „The Lower Catacombs” jest jak wielkie osuwisko, które niszczy wszystko co na swojej drodze spotka, jak burza piaskowa, która zapycha nos i usta gdy chcemy złapać oddech. Przy tym wszystkim ekipa z New Jersey nie popada w studyjne sztuczki, nie stara się tworzyć pozornie jaskiniowego efektu, nie zabiega o brzmieniowy pogłos, nie tworzy nieczytelnej ściany dźwięku. Słychać, że jest to prawilna, klasyczna produkcja (nie wiem czy analogowa czy nie), gdzie gitary walą szwedzkim ziarnem, perkusja brzmi jak śmietnik, ale mrukliwy, mocny growling dopełnia zniszczenia. Ja kupuje ten materiał w całości, ceniąc jego naturalizm, autentyczność i swoistą oryginalność z całym arsenałem atutów i mankamentów. Mam wrażenie, że współczesna scena ekstremalna nie lubi tego typu płyt – klasycznych w konstrukcji, ale nie retro, dalekich od wymuskania, naturalnych, nie wpisujących się w żadną konkretną niszę. I dlatego na pohybel wszystkim ignorantom – serdecznie polecam i zalecam nabycie tego wydawnictwa.

Harlequin

Blasphematory
"The Lower Catacombs"
Nuclear Winter Records 2022

No kurwa już ich lubię! Tylko zerknąłem na nazwę tego horda i już wiedziałem, że będzie wpierdol. Zero negocjacji, łagodzenia i prób zażegnania konfliktu ... od razu wpierdol! I to wcale nie dlatego, że nazwa kojarzy się z Sami-Wiecie-Kim, bo akurat ja się przy Kanadyjczykach nie chlastam (sorki jesusatan, ale nie każdy jest takim pojebem jak Ty ;DDD). No ale jak ona brzmi ta nazwa!? Słyszę ją i od razu wiem, że będzie to decior, że "ło-matko-bosko". I taki właśnie jest. Historycznie tylko dodam, że "The Lower ..." to ich drugi krążek (jedynka jakby co jest do odsłuchu na bandcampie), co daje całkiem niezłą średnią biorąc pod uwagę, że powołali to to do życia w 2018. Poza tym jest ich trzech i grają w tylu kapelach, że samo ich wymienienie zapełniłoby pół internetów ... a już na pewno tej recenzji ... Dlatego mam to w dupie i odsyłam Was na Metal Archives. Muza dla fanów ... (jakich kurwa fanów!? Taki Death Metal ma maniaków a nie jakichś kurwa fanów) Więc jest to muza dla maniaków starego deathowego grania. Jest duszno i obskurnie. Gruzu z piachem najebane wręcz kilka ton czyly brzmienie brudne jak sandały pielgrzyma. Tempa zróżnicowane od dosyć szybkich napierdalatorów z nieco kartonową perkusją aż do całkiem wolnych walców. Do tego melodyjne preszkadzajki ... no i wokal wydobywający się z najgłębszych rejonów piekielnych. Mnie taka rozpiętość i styl cieszy, że ja jebe. Więc jak wspomniałem jest to muza dla maniaków staroszkolnego deciora z furą gruzu ... takiego grania syfiastego i piwnicznego. A jakby mój opis był nieczytelny to zarzucę nazwy przybliżające ... Sempiternal Deathreign, Crypt of Kerberos czy z nowszych Autopsy i Mortiferum ...

    RBN

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz