sobota, 2 kwietnia 2022

Recenzja Temple of Decay „Rigor Mortis”

 

Temple of Decay

„Rigor Mortis”

Godz ov War / Black Death Production 2022

Z debiutanckim materiałem Temple of Decay zetknąłem się stosunkowo niedawno, bo na początku bieżącego roku. Jako iż „Last Manifestation of Life” napawała mnie sporym optymizmem na przyszłość, niezmiernie cieszy mnie fakt, iż na duża płytę nie musiałem zbyt długo czekać. Mortt, czyli człowiek orkiestra odpowiedzialny za rzeczony twór, powraca tym razem pod banderą Godz ov War / Black Death Production, przynosząc ze sobą sześć autorskich utworów plus cover Venom na dogryzkę. Muzycznie mamy tu w prostej linii kontynuację tego, co mogliśmy znaleźć na ”Manifestacji”. Czyli zagrany głowie na wysokich obrotach black z lekką domieszką death metalu, a także słyszalnymi wpływami szkoły thrashowej. Moje życzenia zostały wysłuchane i tym razem większość kompozycji zaśpiewana została w języku polskim, co biorąc pod uwagę dosadne w swej wymowie teksty zdecydowanie dodaje muzyce Temple of Decay siły wyrazu. Utwory na „Rigor Mortis” są dość gęste, kipią agresją i niepohamowaną złością. Są także dość chwytliwe i to zarówno w tych najszybszych fragmentach, mogących bezpośrednio kojarzyć się z Voidhanger czy nawet Infernal War, jak i masywnych zwolnieniach, a których ciężar gitar jeszcze bardziej wzrasta i przytłacza. Tasujące się riffy i dudniące perkusyjne kanonady, przy akompaniamencie wściekłych wokali i niebanalnych partii solowych, nie pozwalają się nudzić ani przez chwilę, tym bardziej, że kolejne kompozycje są odpowiednio urozmaicone i zróżnicowane. „Rigor Mortis” to materiał dojrzały, o sporej sile nośnej a warsztat muzyczny nie pozostawia absolutnie nic do życzenia. Wzorowo także zostało tu ustawione brzmienie, dzięki czemu nic nie ginie w zalewie dźwięków i każdy detal jest wyraźnie słyszalny. Ciężko w zasadzie wyróżnić na tej płycie jakiekolwiek utwory, gdyż cały krążek jest bardzo równy i intensywny. Jeżeli ktoś po wspomnianej na wstępie EP-ce oczekiwał kolejnego konkretnego ciosu w ryj, to właśnie taki otrzyma. Jak dla mnie debiut Temple of Decay spełnił wszystkie pokładane w nim nadzieje. Bardzo dobra rzecz.

- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz