czwartek, 30 grudnia 2021

Recenzja CARATHIS / SULFURE Split CD

 

CARATHIS / SULFURE

Split CD

Personal Records 2022

Wydawca w/w splitu zamieścił na nim, już niegdyś nagrane epki tychże zespołów. W przypadku Catharsis chodzi tu o „Hymns To The Tower”, a w sytuacji Sulfure to „Exorde Du Vide”. Materiały te ujrzały światło dzienne w 2021 roku odpowiednio w wersji digital i kasetowej. Personal Records zapragnęło zapewne w ten sposób przypomnieć słuchaczom te produkcje, a także dotrzeć z nimi do jak największej liczby odbiorców. Omawianą składankę rozpoczyna Carathis. Jest to kapela składająca się z dwóch członków, gdzie jeden pochodzi z Austrii, a drugi jest Szwedem. Muzyka jaką prezentują to black metal żywcem wyjęty z poprzedniego stulecia. Co tu dużo gadać. Ostre gitary wygrywają chwytliwe melodie i tną powietrze jak masło. Galopują przed siebie w szybkim tempie i tylko niekiedy zwalniają na chwilę. Punkowe bębny próbują za nimi nadążyć, skocznie podkręcając całość. Blado wypadający podkład nieco ratują wokale, które są dość ostre i złowrogie zarazem. Jednak w dziwny sposób nikną momentami, żeby nagle znowu się wyłonić. Za sprawą chyba szwedzkiej części tegoż projektu, przyjemnie brzmi ten materiał i nawiązuje do tej milszej jego odmiany. Niby to wszystko ładne i lekkie. Tylko po co? Po Carathis wkraczają kanadyjscy metalowcy z Sulfure. Prezentują nam cztery, a właściwie dwa numery, bo pierwszy i ostatni to intro i outro. Szkoda bowiem właściwe kawałki brzmią dość ciekawie. Brzmienie jest dużo cięższe niż u poprzedników. Wyraźnie niżej nastrojone gitary wraz z wyraźną sekcją rytmiczną, tworzą gęstą i bojową atmosferę. Raczej w średnim tempie płyną w przestrzeń jednostajne i nienachalne melodie. Wzbogacają je, ukryte w tle partie klawiszowe, skutecznie nadając mocy i podniosłości. Atmosferę podbijają wokale z pogranicza black i death metalu, przypominając, że to wojna, a nie zabawa taneczna dla rozmarzonych fanów czarciej muzyki.

Tak więc w tym zestawieniu dużo lepiej wypada kanadyjska horda, której dalsze dokonania z chęcią w przyszłości sprawdzę. Jeżeli chodzi zaś o szwedzko-austriacki band to sobie raczej daruję, ale fani szwedzkich melodyjek nie powinni się zawieść.


shub niggurath

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz