sobota, 4 grudnia 2021

Recenzja CRYPT ROT „Crypt Rot”

 

CRYPT ROT

„Crypt Rot” (Ep)

Independent 2021

Dnia pierwszego października Anno Bastardi 2021 najgłębsze odmęty Walijskiego podziemia wypluły ze swych trzewi debiutancki materiał duetu Crypt Rot zatytułowany przewrotnie…  „Crypt Rot”. Już przepięknie sugestywna, doskonała okładka tego materiału, od której dosłownie śmierdzi zgnilizną i świeżo wyprutymi wnętrznościami ukazuje, z jakiego rodzaju muzyką będziemy tu mieli do czynienia. Mowa oczywiście o gęstym, bagnistym, cuchnącym rozkładem Brutal Death Metalu, gdyż to właśnie taka muzyka wypełnia tę niespełna 12-minutową Ep’kę. Napierdalają chłopaki naprawdę konkretnie, a ich Metal Śmierci oparty na smolistych, OldSchool’owych, rozrywających riffach, tłustych, barbarzyńskich liniach basu, miażdżących, okrutnych beczkach i gardłowych, ryjących nisko, wymiotnych growlach poniewiera w chuj brutalnie i nie pyta o pozwolenie. Groove ma ten materiał potworny, a nad całością unosi się chory, perwersyjny flow przecudnej urody. Brzmią te wałki soczyście, ciężko i zwaliście, a mimo tego ta śmierdząca gęstwina paskudnych, zawiesistych dźwięków jest zaskakująco dobrze przyswajalna i bez większych problemów można usłyszeć, co mają  do przekazania poszczególne instrumenty. Bardzo solidny, rasowy, dobrze rokujący na przyszłość materiał. Przeszkadza mi tu jednak nieco automat perkusyjny, bo choć zaprogramowany jest z gruntownym znawstwem tematu i w wolnych, wgniatających w glebę fragmentach spisuje się zawodowo, gniotąc rzetelnie, to już przy szybkim nakurwianiu zalatuje dosyć mocno wszelakimi, możliwymi syntetykami. Panowie zdecydowanym ruchem ręki muszą postarać się o sprawnego perkusistę, co jeszcze bardziej zwiększyłoby ich moc orazi tak już niezgorszą siłę uderzeniową. Podoba mi się ten chorobliwy rozpierdol i będę obserwował dalsze losy duetu z Walii. 25 listopada te trzy wałki ukażą się na kasecie dzięki Frozen Screams Imprint. Mam także nadzieję, że wcześniej, czy później ukaże się to na srebrnym krążku, bo w takim formacie chętnie bym sobie „Zgniliznę Krypty” zafundował.

 

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz