środa, 8 grudnia 2021

Recenzja FLAGG „Cosmic Chaos Manifest”

 

FLAGG

„Cosmic Chaos Manifest”

Purity Through Fire 2021

Flagg to dwuosobowa kapela z kraju, z którego pochodził, uwielbiany przez wszystkie „rockowe nastolatki” zespół HIM. Pamiętam te przepiękne melodie wygrywane przez muzyków tegoż zespołu, nad którymi górował równie przepiękny i zarazem ujmujący głos Ville Valo. Czasami sobie myślę, że niezłe piętno musiał wywrzeć HIM na młodych Finach bo do dzisiaj strasznie rozmiłowani są w tych swoich melodyjkach. Pełno ich w fińskim black metalu. Tak też jest w przypadku Flagg. W tej sytuacji nie może być jednak mowy o przyjemnych pioseneczkach. Kolejne utwory pędzą przed siebie z prędkością światła, niosąc ze sobą w wszechświat szybkie, łatwo wpadające w ucho akordy. Raczej nie uświadczycie tutaj żadnych zwolnień. Od początku do końca towarzyszyć Wam będzie istny huragan, przy którym unoszą się opętane wrzaski wokalisty. Jest dość zimno i mizantropijnie jednakże jest jedno ale. Może jest tutaj bezkompromisowo, opętańczo i być może też diabelsko, ale całość wieje nudą. Poszczególne utwory zlewają się w jedną całość. Jest dość płasko, brakuje tu duszy, jest to ogólnie rzecz biorąc poprawnie odegrany black metal w fińskim stylu. Nigdy nie byłem fanem takiego grania i nigdy nie będę. Moim zdaniem „Cosmic Chaos Manifest” tonie w zalewie podobnych produkcji. Niczym szczególnym się nie wyróżnia. Mając świadomość, że istnieje rzesza fanatyków fińskiego black metalu w tym wydaniu, bo zdarzają się też wyjątki, to jednak Flagg znajdzie swoich zwolenników, bo to nie jest aż tak słaba propozycja. Jak chcecie to sprawdźcie, może Wam się spodoba.

 

 

shub niggurath

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz