czwartek, 30 grudnia 2021

Recenzja NEMOROUS „Nemorous”

 

NEMOROUS

Nemorous” (Ep)

Bindrune Recordings 2021


Nemorous to angielski projekt powstały w 2018 roku, zrodzony z popiołów, jakie pozostawił po sobie Wodensthrone. Zrzesza on doświadczonych już muzyków, którzy od wielu lat mniej, lub bardziej aktywnie dłubią w metalowej glinie i prócz rzeczonego tu już Wodensthrone udzielali się, bądź nadal udzielają w Vacivus, Ahamkara, Phaleg, An Axis of Perdition, Kult of Eihort, czy Pulsefear. Debiutancka, wydana w tym roku w barwach Bindrune Recordings Ep’ka zespołu, to 36 minut dobrego, rzetelnego Black Metalu w swej klimatycznej odsłonie. Nie jest to jakoś specjalnie ekscytujące wydawnictwo (przynajmniej dla mnie), nie da się jednak nie usłyszeć, że zespół wie, co robi, dlatego też „Nemorous” to naprawdę solidna produkcja, która fanom atmosferycznego, Czarciego Metalu z pewnością przypadnie do gustu. Prócz ciężkich, pełnych, gniotących solidnie beczek wspartych grubym, szorstkim basem usłyszymy tu bowiem całą masę płynących niespiesznie melodyjnych pasaży zbudowanych na melancholijnych, zimnych wiosłach, które prócz klasycznie surowego riffowania tworzą ciekawe harmonie z wykorzystaniem niemal progresywnych akordów. Gitary naprawdę formują tu interesujące, barwne faktury dźwięków, w których prócz konkretnego dołożenia do pieca można napotkać także bogate w szczegóły ornamenty, które do spółki z klawiszem tworzą niezgorszy, naznaczony tajemnicą feeling. Warstwa wokalna zbudowana jest natomiast na jadowitych, emocjonalnych krzykach i przepełnionych mrokiem, głębokich, niskich, gardłowych growlach, a całość umiejętnie dopełnia wspominany tu już parapet o lekko pogańskim, neo-folkowym zabarwieniu i odrobina lżejszych, instrumentalnych miniatur, które bardzo dobrze asymilują się tu z bezlitosnymi, siarczystymi, zagęszczonymi, przyczernionymi strukturami. Odsłuch nie nastręcza większych problemów, zawarta tu, sugestywna muzyka przyjemnie czaruje, umiejętnie wykorzystując melodię w celu stworzenia treściwych, wciągających, hipnotyzujących pejzaży dźwiękowych z epickim szlifem. Całość dobrze brzmi, sound jest przestrzenny, ale zarazem odpowiednio zagęszczony i zawiesisty, więc zapewnia odpowiednio mocne wrażenia i potrafi konkretnie przyjebać do gleby. Jak już wspominałem, fani klimatycznego Black Metalu niewątpliwie łykną ten materiał bez zapijania. Ja uważam, że to fajna produkcja z ciekawymi partiami wioseł i melancholijnym klimatem, która pozwala przypuszczać, że w przyszłości będzie jeszcze lepiej. Kolejny materiał Nemorous sprawdzę zatem na pewno choćby dlatego, aby przekonać się, czy miałem rację.



Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz