niedziela, 5 grudnia 2021

Recenzja GASTRIC PHANTASM „Gastric Phantasm”

 

GASTRIC PHANTASM

„Gastric Phantasm” (Demo)

Blood Harvest 2021

Gastric Phantasm to świeżutka krew na scenie brutalnego napierdalania. Tych trzech jegomości z Denver w Kolorado ledwie w tym roku połączyło swe siły, a że zaraz zabrali się konkretnie do roboty, toteż efektem tego jest poniewierające w chuj demo, które od kwietnia w wersji digital, a od maja jako MC firmuje swą pieczęcią Blood Harvest. To tylko niecałe 10 minut muzyki, ale zapewniam, że po ich przesłuchaniu poczujecie się, jakby przetoczył się po Was walec drogowy. Ten materiał jest tak obrzydliwy, jak sugeruje to jego okładka. Cztery znajdujące się tu wałki utrzymane w klimatach bezlitosnego, maniakalnego, krwawego  Goregrind/Brutal Death  Metalu zbudowane z masywnych, ciężkich bębnów, niszczącego, grubego, łamiącego kręgosłupy i wyrywającego wnętrzności basu, gęstych, soczystych, brutalnych, miażdżących riffów i ryjących nisko, bulgotliwych, gardłowych growli wydają się wręcz umazane krwią i gównem, a od każdego ich dźwięku wali zgnilizną, wycieka z nich cuchnąca ropa i parujące, aromatyczne, jeszcze ciepłe płyny ustrojowe. Cała ich twórczość głęboko osadzona jest w patologicznych wzorcach z wczesnych lat 90-tych, wiec nikt nie nakurwia tu z prędkością światła, ani nie łamie sobie palców na gryfie, starając się w jednej minucie upchnąć pół miliona riffów. Nie jest to zatem propozycja wybitnie techniczna, ale obsesyjnie wynaturzony, perwersyjny, chory feeling ma za to doprawdy powalający. Nie jest to oczywiście także materiał wolny od wad i panowie mają jeszcze to i owo do poprawy, choćby od strony swego warsztatu, ale początek Gastric Phantasm mają naprawdę zajebisty i pomimo swych drobnych niedoskonałości ta produkcja potrafi przypierdolić z niesamowitym okrucieństwem, co zdecydowanym ruchem ręki wyśmienicie rokuje na przyszłość. Będę z pewnością obserwował dalsze poczynania zespołu, a tymczasem wracam zanurzyć się w tej przecudnej urody, cuchnącej, śmiertelnej wydzielinie.

 

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz