„Gastric Phantasm” (Demo)
Blood
Harvest 2021
Gastric
Phantasm to świeżutka krew na scenie brutalnego napierdalania. Tych trzech
jegomości z Denver w Kolorado ledwie w tym roku połączyło swe siły, a że zaraz
zabrali się konkretnie do roboty, toteż efektem tego jest poniewierające w chuj
demo, które od kwietnia w wersji digital, a od maja jako MC firmuje swą
pieczęcią Blood Harvest. To tylko niecałe 10 minut muzyki, ale zapewniam, że po
ich przesłuchaniu poczujecie się, jakby przetoczył się po Was walec drogowy.
Ten materiał jest tak obrzydliwy, jak sugeruje to jego okładka. Cztery
znajdujące się tu wałki utrzymane w klimatach bezlitosnego, maniakalnego,
krwawego Goregrind/Brutal Death Metalu zbudowane z masywnych, ciężkich
bębnów, niszczącego, grubego, łamiącego kręgosłupy i wyrywającego wnętrzności
basu, gęstych, soczystych, brutalnych, miażdżących riffów i ryjących nisko,
bulgotliwych, gardłowych growli wydają się wręcz umazane krwią i gównem, a od
każdego ich dźwięku wali zgnilizną, wycieka z nich cuchnąca ropa i parujące,
aromatyczne, jeszcze ciepłe płyny ustrojowe. Cała ich twórczość głęboko
osadzona jest w patologicznych wzorcach z wczesnych lat 90-tych, wiec nikt nie
nakurwia tu z prędkością światła, ani nie łamie sobie palców na gryfie,
starając się w jednej minucie upchnąć pół miliona riffów. Nie jest to zatem
propozycja wybitnie techniczna, ale obsesyjnie wynaturzony, perwersyjny, chory feeling
ma za to doprawdy powalający. Nie jest to oczywiście także materiał wolny od
wad i panowie mają jeszcze to i owo do poprawy, choćby od strony swego
warsztatu, ale początek Gastric Phantasm mają naprawdę zajebisty i pomimo swych
drobnych niedoskonałości ta produkcja potrafi przypierdolić z niesamowitym
okrucieństwem, co zdecydowanym ruchem ręki wyśmienicie rokuje na przyszłość.
Będę z pewnością obserwował dalsze poczynania zespołu, a tymczasem wracam
zanurzyć się w tej przecudnej urody, cuchnącej, śmiertelnej wydzielinie.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz