PUTRID TOMB
„Putrid Tomb”(Ep)
Desert Wastelands Productions 2021 / Morbid Chapel 2022
Hmmm,
no i cóż tu napisać na temat tegorocznej Ep’ki amerykańskiego Putrid Tomb,
skoro na ten temat zostało już powiedziane tyle, że chuj? Spróbuję jednak.
Zacznijmy może od tego, że podoba mnie się ten materiał, mimo że nie
reprezentuje sobą nic odkrywczego, ni nowatorskiego. „PutridTomb” to bowiem
niecałe 22 minuty Old School US Death Metalu, który sponiewierać potrafi
okrutnie, ale nic nowego z sobą nie wnosi… i bardzo kurwa dobrze, wszak to Old
School, a od Old School’a nie wymaga się nowoczesnych rozwiązań, czy też
nadmiernej kreatywności, tylko tradycyjnego, soczystego napierdolu opartego o
najlepsze wzorce gatunku. Jeżeli tak podejdziemy do tematu, to okazuje się, że
tegoroczna propozycja Putrid Tomb jest bardzo dobrym materiałem, który
wyśmienicie kultywuje tradycje Metalu Śmierci zza wielkiej kałuży. Usłyszymy tu
zatem ciężko napierdalające beczki wsparte grubym, wyrazistym, rozrywającym,
solidnie zakręconym niekiedy basem, patroszące brutalnie riffy, poprzeplatane
klasycznymi, piłującymi solówkami i ohydne, niskie, zaflegmione przepięknie,
gardłowe growle jak ulał pasujące do tej cuchnącej zgnilizną produkcji. Brzmi
to wszystko również tradycyjnie. Sound tej Ep’ki wypruwa zatem flaki i jest
pierwotnie brutalny, ale jednocześnie każdy z instrumentów napierdala
przepięknie i jest wyśmienicie słyszalny. Gdybym miał porównać do czegoś
„Zgniły Grobowiec”, to powiedziałbym, że kojarzy mi się to granie w pewnym
stopniu z jedynką Monstrosity przyozdobioną zgniłymi wibracjami Autopsy i
wczesnymi wymiotami Cannibal Corpse z delikatnym szlifem pierwszych produkcji
Gorguts. Jakkolwiek by jednak nie było i cokolwiek byśmy tu nie usłyszeli, to
chłopaki z Putrid Tomb napierdalają naprawdę dobrze i nie liżą się po fiutach.
Polecam zatem tę produkcję wszystkim fanom klasycznie podanego, amerykańskiego
Metalu Śmierci i czekam na kolejne wydawnictwa sygnowane nazwą Putrid Tomb, gdyż
z tej zapleśniałej mąki wyrośnie, mam nadzieję, walące cudownym aromatem zgnilizny, smakowite, Death Metalowe pieczywo.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz