DEATH HAS SPOKEN
„Call of the Abyss”
Ossuary Records 2021
1
Listopada 2021, zapamiętajcie tę datę. Nie dlatego bynajmniej, że jak zawsze
udajecie się wtedy na przytulne cmentarze, by ucztować na
mogiłach swych bliskich (oj, przepraszam, pomyłka, to nie ten kraj i nie ta
kultura). Tego dnia Śmierć Przemówiła do nas po raz drugi swym pełnym głosem, a
że głos to donośny, niczym miedź brzęcząca, albo cymbał grzmiący, toteż echem
odbił się on czystym i wyraźnym tam, gdzie trzeba. No dobra, a teraz trochę
poważniej. Drugi album długogrający Death Has Spokem, który ukazał się niedawno
pod sztandarami Ossuary Records, to kawał bardzo dobrego, przygniatającego,
masywnego, zakorzenionego głęboko w latach 90-tych Doom/Death Metalu. Napotkamy
tu zatem ciężko bijące bębny wspomagane wydatnie przez gniotący konkretnie,
potężny bas, tłuste, mięsiste, oparte na tradycji gatunku, nasączone
wyśmienitymi, monumentalnymi, pogrzebowymi, melancholijnymi, przygnębiającymi
melodiami riffy, uzupełnione doskonałymi partiami solowymi o zdecydowanie
niewesołym wydźwięku i rasowe, ponure, niszczące w chuj, grobowe wokale. Tę
klasyczną, gniotącą okrutnie podstawę programową doprawiono tu jeszcze odrobiną
akustycznych miniatur, nieco bardziej progresywnych tekstur gitarowych i
delikatnym muśnięciem parapetu. Zabiegi te wpuściły nieco powietrza do tej
zalatującej cmentarną kryptą twórczości, ale jednocześnie podkreśliły jeszcze
mocniej pesymistyczny, depresyjny, niepokojący, żałobny charakter tworzonych
przez zespół dźwięków. Gniotą panowie naprawdę cudownie, a podczas słuchania
tej płytki nie ma się odczucia spożywania starych, spleśniałych kotletów, mimo
że cały ten materiał stworzono w oparciu o doskonale już znane i wielokrotnie
wykorzystywane w różnych konfiguracjach elementy składowe. Wpływ na taki stan
rzeczy ma niewątpliwie, prócz zawodowych kompozycji, bardzo dobre brzmienie
tego materiału. Sound jest tu ciężki, soczysty i wgniatający w podłoże, ale
jednocześnie przestrzenny i organiczny. Nasi krajanie nagrali wyśmienitą w swym
gatunku płytę, którą śmiało można ustawić na półce obok produkcji Doomed,
Saturnus, Novembers Doom, October Tide, Swallow the Sun, Draconian, czy też
wczesnego My Dying Bride, jak i Paradise Lost. Na co więc czekacie moi drodzy,
zamawiajcie ten materiał bez pierdolenia, bo kurwa warto! Jak chuj warto!
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz