poniedziałek, 20 grudnia 2021

Recenzja North „From the Dark Past”

 

North

„From the Dark Past”

Black Death Prod. 2021

Nadeszła zima i las pokrył się śniegiem. Tak przynajmniej wizualnie ewoluował kujawsko-pomorski North na swojej drugiej płycie względem wydanego trzy lata wcześniej debiutu. Kto nie czytał niedawnej recenzji reedycji „Thorns on the Black Rose” niech najpierw nadrobi zaległości, gdyż nie zamierzam się dziś zbytnio powtarzać. Będzie krótko. Ekipa Sirkisa solidnie przepracowała wspomniany okres czasu. Na „From the Dark Past” poprawiono brzmienie, choć nadal pozostawało ono w jak najbardziej piwnicznych standardach. Bardziej przemyślano i urozmaicono poszczególne kompozycje i wyeliminowano największe mankamenty debiutu. Zdecydowanie pewnej wyrażane są tu choćby wokale. Nadal głównym źródłem inspiracji dla North pozostawała scena norwesko-szwedzka, jednak sposób w jaki panowie budowali swoje utwory wszedł tu jakby na wyższy poziom. Osobiście uważam „From the Dark Past” za najlepsze wydawnictwo jakie trafiło do mnie od sąsiadów zza miedzy. To trzy kwadranse chłodnego, odpowiednio agresywnego, wzbogaconego melodyjną nutką stuprocentowego black metalu. Pewnie, że nie jest to żadne mistrzostwo świata, ale w tamtym okresie ten album pozwolił wymieniać North jako pierwszą ligę gatunku. Mimo upływu czasu nagrania te bronią się znakomicie, a jeśli słyszeliście je w chwili gdy zostały po raz pierwszy wydane, to dodatkowym ich atutem będzie wartość sentymentalna. Kto zatem nie zna pierwszych dwóch płyt torunian, ten na pewno o krajowym kulcie zła z lat dziewięćdziesiątych nie może powiedzieć „We is experts.”.

- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz