piątek, 17 grudnia 2021

Recenzja EMBRYONIC SLUMBER „In Worship Our Blood is Buried”

 

EMBRYONIC SLUMBER

„In Worship Our Blood is Buried”

Werewolf Records 2021

Choć Embryonic Slumber to projekt, który stosunkowo niedawno ukształtował się w mrokach Finlandii, to tworzą go persony, które od wielu już lat wychwalają ciemność i zaangażowane są (lub były) w twórczość takich grup, jak Desolate Shrine, Sargeist, The Crescent, Sacrilegious Impalement, Urn, Draudan Forest, Vargrav, Azaghal, Kalmankantaja, Hin Ode, czy Uncreation’s Dawn. Nic zatem dziwnego, biorąc pod uwagę doświadczenie tych muzyków, że muzyka Embryonic Slumber jest na odpowiednim poziomie, a ich pierwszy długograj to płyta w swym gatunku rzetelna i konkretna, która fanom takiego grania  niewątpliwie zrobi dobrze. Mówimy tu oczywiście, jak się już zapewne domyślacie, o Black Metalu, jednak jest to zdecydowanie i niezaprzeczalnie klimatyczna frakcja czarciego grania z symfoniczno-ambientowym szlifem. „In Worship…” to zatem płytka wypełniona zagęszczonymi, surowymi, hipnotyzującymi riffami, równą, ciężką sekcją rytmiczną i ponurymi, bluźnierczymi, przerażającymi wokalizami. Ten diabelski kręgosłup o klasycznej budowie dopełniono tu klimatycznym parapetem płynnie przechodzącym w ambientowe pływy, odrobiną nawiedzonych melodeklamacji i tajemniczych szeptów o rytualnym charakterze i szczyptą chorych, pełzających, atonalnych akordów. Niezgorzej uciska łepetynę ten materiał, gdyż nikt tu nie ściga się ze światłem i nie próbuje łamać palców na gryfie, a całość utrzymana jest w równych, miarowych, w większości przypadków wolnych tempach o sporej sile oddziaływania. Dzięki temu krążek ten emanuje mrokiem i sączy się z niego zawiesista, złowroga, zimna, depresyjna atmosfera i wypływają zeń wszelakiego asortymentu negatywne wibracje. Stosunkowo prosta, powtarzalna i w pewnym stopniu transowa jest konstrukcja tego albumu, nikt nie bawi się tu bowiem w wyrafinowane struktury, czy drobiazgowe wykończenia, a mimo to ta nieskomplikowana, chwilami ocierająca się o minimalizm muzyka potrafi wciągnąć w swe tajemnicze, mistyczne, momentami upiorne, nieznane, fantasmagoryczne, niezgłębione, piekielne rewiry. Naprawdę dobry w swej klasie to krążek, o ile ktoś nie dostaje wysypki, nerwowych drgawek i niekontrolowanego rozluźnienia zwieraczy, gdy słyszy określenie Symphonic Black Metal. Na osobny komentarz zasługuje ostatni na tym materiale utwór. Jest to bowiem kompozycja utrzymana w klimatach bluźnierczego techno-electronic-industrial przywodząca na myśl dokonania Diabolos Rising, Raism, czy De Infernali i choć sama w sobie jest niezła, to jednak jako zwieńczenie tej płytki ni chuja nie pasuje. Pomijając ten drobny szczegół, „In Worship Our Blood is Buried” to solidna porcja rzetelnego Black Metalu ze złowieszczym, ponurym klimatem, który jak amen w pacierzu przypadnie do gustu fanom czarciego grania made in Suomi.

 

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz