piątek, 5 maja 2023

Recenzja AARA „Triade III – Nyx”

 

AARA

„Triade III – Nyx”

Debemur Morti Productions 2023

Pamiętacie zapewne (o ile oczywiście, choć pobieżnie czytacie moje recenzje), iż każda z dotychczasowych produkcji Aara podobała mi się bardziej od poprzedniej. Recenzując drugą część tego tryptyku, ciekaw byłem nawet, co przyniesie cześć trzecia, wieńcząca tę opowieść? Odczekałem zatem tradycyjny rok (tym razem nawet niecały), gdyż Aara to projekt bardzo skrupulatnie pilnujący terminów, no i muszę Wam powiedzieć, że wg mnie „Triade III…”to zdecydowanym ruchem ręki najlepszy kawałek z tej trzyczęściowej układanki. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że pomimo wyśmienitego warsztatu muzycznego, wyrafinowanych aranżacji, jak i całej zastosowanej tu, bogatej ornamentyki ta płytka w przeważającej większości odwołuje się do klasycznej formy tego gatunku, ukształtowanej w latach 90-tych. Oczywiście nie brakuje tu także odniesień i nawiązań do współczesnego, opartego na wyśmienitym przygotowaniu techniczno-wykonawczym oblicza Black i Post-Black Metalowego szaleństwa, ale jednak na płycie tej prym wiodą wibracje znane z klimatycznych, czarcich produkcji sprzed ponad dwóch dekad. No nie ma bata we wsi, inaczej być nie może, skoro słychać tu wyraźnie siarczystą sekcję z ostro zakończonym basem, zimne, surowe riffy pachnące jak chuj zimną Skandynawią ze wskazaniem na Szwecję i jadowity, bluźnierczy scream, a do tego płytka ta przepełniona jest zapadającymi w pamięć, lodowatymi, mrocznymi melodiami, jak i zauważalnymi zmianami nastroju i tempa. Sama metodologia pisania poszczególnych utworów w zasadzie się nie zmieniła w porównaniu do poprzednich płyt Aara, więc na ich najnowszym albumie tradycyjnie znajdziemy cały wachlarz wysmakowanych zagrywek, różnorodnych, harmonijnych niuansów, bardziej złożonych struktur rytmicznych, doskonałych partii solowych o progresywnych wykończeniach, czy też rozłożystych, instrumentalnych, klimatycznych pasaży, jednak w porównaniu do swych poprzedniczek ta płyta jest bardziej ponura, przesiąknięta ciemnością i posiada zdecydowanie więcej niszczycielskich wibracji, co jak się zapewne domyślacie,  bardzo mi pasuje. Z tych produkcji, które dane mi było usłyszeć, „Triade III – Nyx” to bezsprzecznie najlepszy materiał tej szwajcarskiej hordy. Nie twierdzę, że to krążek, który wszystkich powali na glebę, ale fani klimatycznego Black Metalu ze sporą dawką melodii bez dwóch zdań powinni postarać się, aby ten album znalazł się w ich kolekcji. Przy okazji recenzji „Triade II…” zastanawiałem się, co będę mógł powiedzieć o „Triade III…”? Teraz już wiem i mogę powiedzieć, że to naprawdę dobra płytka, a jeżeli chodzi o twórczość Aara, jest to materiał, który zdecydowanym ruchem ręki leży mi najbardziej. Chętnie więc sprawdzę, co za rok zaprezentuje to trio. A pomyśleć, że jeszcze trzy lata temu taka opcja w ogóle nie wchodziłaby w grę. Jednak Czesław Niemen miał rację, „Dziwny jest ten świat”.

 

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz