„Triade III – Nyx”
Debemur Morti Productions 2023
Pamiętacie
zapewne (o ile oczywiście, choć pobieżnie czytacie moje recenzje), iż każda z
dotychczasowych produkcji Aara podobała mi się bardziej od poprzedniej.
Recenzując drugą część tego tryptyku, ciekaw byłem nawet, co przyniesie cześć
trzecia, wieńcząca tę opowieść? Odczekałem zatem tradycyjny rok (tym razem
nawet niecały), gdyż Aara to projekt bardzo skrupulatnie pilnujący terminów, no
i muszę Wam powiedzieć, że wg mnie „Triade III…”to zdecydowanym ruchem ręki
najlepszy kawałek z tej trzyczęściowej układanki. Dlaczego? Przede wszystkim
dlatego, że pomimo wyśmienitego warsztatu muzycznego, wyrafinowanych aranżacji,
jak i całej zastosowanej tu, bogatej ornamentyki ta płytka w przeważającej
większości odwołuje się do klasycznej formy tego gatunku, ukształtowanej w
latach 90-tych. Oczywiście nie brakuje tu także odniesień i nawiązań do
współczesnego, opartego na wyśmienitym przygotowaniu techniczno-wykonawczym
oblicza Black i Post-Black Metalowego szaleństwa, ale jednak na płycie tej prym
wiodą wibracje znane z klimatycznych, czarcich produkcji sprzed ponad dwóch
dekad. No nie ma bata we wsi, inaczej być nie może, skoro słychać tu wyraźnie
siarczystą sekcję z ostro zakończonym basem, zimne, surowe riffy pachnące jak
chuj zimną Skandynawią ze wskazaniem na Szwecję i jadowity, bluźnierczy scream,
a do tego płytka ta przepełniona jest zapadającymi w pamięć, lodowatymi,
mrocznymi melodiami, jak i zauważalnymi zmianami nastroju i tempa. Sama
metodologia pisania poszczególnych utworów w zasadzie się nie zmieniła w
porównaniu do poprzednich płyt Aara, więc na ich najnowszym albumie tradycyjnie
znajdziemy cały wachlarz wysmakowanych zagrywek, różnorodnych, harmonijnych
niuansów, bardziej złożonych struktur rytmicznych, doskonałych partii solowych
o progresywnych wykończeniach, czy też rozłożystych, instrumentalnych,
klimatycznych pasaży, jednak w porównaniu do swych poprzedniczek ta płyta jest
bardziej ponura, przesiąknięta ciemnością i posiada zdecydowanie więcej
niszczycielskich wibracji, co jak się zapewne domyślacie, bardzo mi pasuje. Z tych produkcji, które dane
mi było usłyszeć, „Triade III – Nyx” to bezsprzecznie najlepszy materiał tej szwajcarskiej
hordy. Nie twierdzę, że to krążek, który wszystkich powali na glebę, ale fani
klimatycznego Black Metalu ze sporą dawką melodii bez dwóch zdań powinni
postarać się, aby ten album znalazł się w ich kolekcji. Przy okazji recenzji
„Triade II…” zastanawiałem się, co będę mógł powiedzieć o „Triade III…”? Teraz
już wiem i mogę powiedzieć, że to naprawdę dobra płytka, a jeżeli chodzi o twórczość
Aara, jest to materiał, który zdecydowanym ruchem ręki leży mi najbardziej. Chętnie
więc sprawdzę, co za rok zaprezentuje to trio. A pomyśleć, że jeszcze trzy lata
temu taka opcja w ogóle nie wchodziłaby w grę. Jednak Czesław Niemen miał
rację, „Dziwny jest ten świat”.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz