Nightside
„Lions”
(Demo 2023)
Purity Through Fire 2023
Stała
się rzecz niebywała, bo nagle po wielu latach powrócił fiński Nightside.
Powstały w 1996 roku, band ten nagrał kilka pomniejszych materiałów by w 2001
wydać debiut „The End Of Christianity” i następnie zniknął ze sceny. Teraz są
znowu z nami i chcąc zaprezentować szerszej publiczności swój nowy skład
zarejestrowali demosa, który niesie ze sobą trzy kawałki black metalu jaki
popularny był na przełomie wieków XX i XXI. Panowie cały czas grają to samo co
niegdyś. Zimny i delikatnie chropowaty bleczur płynie tu w nieco szybszym
tempie niż średnie. Ponure riffy przeplatają się z dość melodyjnymi tremolo
przy akompaniamencie równo pulsującej perkusji. Twórcy zadbali również o lekko
symfoniczny i zarazem epicki klimat, dokładając do wszystkiego partie
klawiszowe. No i wyszedł z tego typowy dla tamtych lat black metal, który
pomimo dość zadzierżystego charakteru, który objawia się głównie w wokalach,
pretenduje nieśmiało do tego, aby wypłynąć na szersze wody. Nightside wyraźnie
stoi u wrót mainstream’u. Jest chwytliwie, trochę nienawistnie, a przy
harmoniach, którym towarzyszą syntezatory rozmarzyć się ociupinkę też można.
Szacunek dla Finów za to, że po tylu wiosnach nie zapragnęli do swoich
kompozycji wprowadzić żadnych nowoczesnych elementów. Stworzyli za to
staroszkolny czarci metal w stylu, który zapoczątkował jego schyłek. Niemniej
jednak ciekawa to podróż w tamte rejony, kiedy takie granie nie będąc jeszcze
nazbyt gładkim i melodyjnym, potrafiło przyciągnąć do siebie ucho, choć nie na
długo. Czy obecnie się sprawdzi? Sami oceńcie.
shub
niggurath
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz